Forum Third Watch - Brygada Ratunkowa Strona Główna

 17. Last Call

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 07/03/02, 8:59 pm    Temat postu: 17. Last Call

Tytuł USA: Last Call
Tytuł PL: Ostatnie wołanie/krzyk

Premiera USA: 31/03/2003

Reżyseria:
Lee David Zlotoff

Muzyka:
Johnny Cash - "Hurt" - na początku odcinka, kiedy Sully siedzi na leżance trzymając broń

Opis:

Sully siedzi wpatrzony bezczynnie w telewizor, a w ręku trzyma broń. Nagle porywają go ze sobą jacyś mężczyźni. Okazuje się, że są to Bosco i Davis, którzy nie mogli już patrzeć jak Sull stacza się na dno i postanowili zrobić mu odwyk w domku w lesie z dala od Nowego Jorku. Sull jest bardzo zły na przyjaciół, zwłaszcza na Davis'a. Rani go mówiąc, żeby zostawił go w spokoju i tym, że rzekomo go nie nawidzi. Bosco przekonuje jednak Ty'a, że Sully wcale tak naprawdę nie miał tego na myśli, więc Davis nie ma do niego żalu - zależy mu tylko na tym, by wyciągnąć partnera ze szponów nałogu. Niestety z Sully'm jest co raz gorzej - ma koszmary, wyobraża sobie, że to on zabija Tatianę, czuje się odpowiedzialny za śmierć swojej żony oraz ojca Davisa, a także obiwinia się za to, że Ty został ranny w strzelaninie w restauracji Chevcenko. Ponad to Sully kłóci się z Bosco, który porównuje go do swojego ojca, również alkoholika. Sull twierdzi, że i tak się nie lubią, więc chce, by Bosco go zastrzelił. Bos nie robi jednak tego, gdyż, jak mówi, nie chce mu niczego ułatwiać. Sull jest jednak w naprawdę kiepskim stanie, ma przewidzenia i uderza Bosco w głowę, przez co Bos traci przytomność. Rano na miejsce przyjeżdża Davis i orientuje się, że Sull uciekł z domku. Razem z Bosco starają się go znaleźć w pobliskim lesie, choć Bos nie wierzy w sukces ich działań i myśli, że Sully nadal będzie pił. Ty nie zważa na to i robi wszystko, by mu pomóc. Na miejsce przyjeżdża Doc, który udziela mu pomocy medycznej i mówi, że nieprofesjonalny odwyk może być bardzo niebezpieczny, jednak Ty zrobił wszystko co mógł, gdyż nie miał innego wyjścia. Kiedy Doc i Davis rozmawiają, Sull szuka butelki whisky. Kiedy Davis to odkrywa daje mu ją i mówi, że może się napić. Sull nie robi tego jednak, gdyż wie, iż może liczyć na swojego przyjaciela i że dzięki niemu może pokonać nałóg.

Gościnnie wystąpili:
Paul Borghese jako Marty Hill
Marie Gabrielle jako Barman


Moje wrażenia? Super, naprawdę super! Odcinek jest bardzo mocny, trzyma w napięciu i dodatkowo świetnie pokazuje to, jak choroba alkoholowa oraz problemy z samym sobą, poczucie winy itp. mogą zniszczyć psychikę człowiekowi. Żal mi było Sully'ego, bo naprawdę niepotrzebnie się za to wszystko obwiniał... ;( Chociaż to, co powiedział o ojcu Ty'a...

Sully: I'm not worth this.
Davis: Why not? You tell me why not.
Sully: The bullet that killed your father was meant for me.


Cieszę się jednak, że miał przy sobie przyjaciół - Davis'a, Bosco i Doc'a.
Chociaż on i Bos nie przepadają za sobą to dobrze, że Bosco mimo wszystko starał się mu pomóc. Podobało mi się to, że zachowywał się on wobec Sullivan'a jak dawniej, rozmawiał z nim, ciągle nawijał i nie stosował wobec niego żadnej taryfy ulgowej. I fajnie, że wpletli w tę sprawę nieco jego wątków rodzinnych. Chociaż Sully przesadził, mówiąc mu te słowa:

{to Bosco, about why his father drinks}
Sully: Imagine what it's like for him, having a son like you. Hell, I'd drink myself silly too.


Cóż, Sull nie wiedział co mówi, dzięki Bogu, bo Bosco na to absolutnie nie zasłużył.

Z kolei Ty po raz kolejny pokazuje, że jest prawdziwym przyjacielem, który darzy Sully'ego bezgraniczną przyjaźnią, wręcz braterską miłością, a ostatnia scena z ich udziałem po prostu wymiata... ;(

Davis: You are not responsible for me. I knew damn good and well what I was doing when I walked into that restaurant. And what, because of you I got shot? Please, I'm smarter than that.
Sully: It was me.
Davis: No, it was me! And Tatiana died when they killed her son. Had nothing to do with you. Her life caught up with her. And my dad was a grown man, and he was standing next to you in that park for the same reason I'm standing here right now. That's where he was supposed to be, next to his partner. I'm not leaving. This is where I belong and it's not because of you, it's because of me. We're partners. We're family.
{Sully hands the bottle that he has been holding back to Davis}
Sully: Now what?
Davis: Now we go home.
Wink

Także mi osobiście odcinek bardzo się podobał, zwłaszcza ze względu na wizje i wspomnienia Sully'ego - świetnie to zrobili!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Third Watch - Brygada Ratunkowa Strona Główna -> Sezon 4 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin