Forum Third Watch - Brygada Ratunkowa Strona Główna

 17. Family Ties: Part 2
Idź do strony 1, 2  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 06/10/24, 6:48 pm    Temat postu: 17. Family Ties: Part 2

Tytuł USA: Family Ties: Part 2
Tytuł PL: Rodzinne więzy: Część 2

Premiera USA: 05/03/2004

Muzyka:
Johnette Napolitano - "Suicide Note" (scena na końcu, kiedy policjanci ścigają 'Pająka' - zabójcę policjantów)

Opis:

Dade zostaje ciężko ranny i umiera w szpitalu. Wszyscy są w szoku - Cruz, inni policjanci, a nawet Carlos, który nie ma pojęcia dlaczego Dade umarł skoro miał na sobie kamizelkę, a jego stan nie był najgorszy. Po sekcji zwłok okazuje się, że pociski, którymi oberwał Dade, były nasączone teflonem, co spowodowało szybkie wykrwawienie i zatrzymanie akcji serca. Dla Cruz, która swoją drogą bardzo ciężko przeżywa śmierć swojego partnera, jasne jest, że ten kto strzelał chciał zabić policjanta. Pani sierżant utrzymuje też, że za kierownicą samochodu, z którego padły strzały widziała brata Bosco, Mikey`a i za wszelką cenę chce dowieść, że ma rację, zmusza więc jednego z domniemanych świadków do zeznania, że to młody Boscorelli jest winny.
Poza tym Cruz otrzymuje także wiadomość od ojca Bosco na temat tego, gdzie może kryć się Michael. Pani sierżant od razu jedzie na miejsce, wcześniej obiecując Boscorelliemu nagrodę, bo właśnie dlatego zdecydował się wydać syna policji - z powodu 10 tysięcy dolarów, jakie Departament wyznaczył jako nagrodę za złapanie zabójcy Dade`a.
Tymczasem Bosco poszukuje brata - chce z nim porozmawiać i wyjaśnić to co się stało, choć wie, że mimo wszystko i tak musi go aresztować, bo jest dealerem. Bracia spotykają się za miastem, gdzie zawsze jako dzieci ukrywali się przed wiecznie kłócącymi się rodzicami. Mikey utrzymuje, że owszem był w samochodzie, ale to nie on jest winny, bo to nie on strzelał. Za namową Bosco, który rozmawia z Cruz i przekonuje ją, by dała jego bratu szansę, Mikey zaprowadza policjantów do miejsca kryjówki Spidera - dealera odpowiedzialnego za śmierć Dade'a. Wywiązuje się strzelanina. Na szczęście wszystko kończy się dobrze - przestępcy zostali ukarani.
Z kolei Faith nadal ma coraz większe problemy z Fredem - przestaje dogadywać się z mężem, widać, że ich małżeństwo powoli się kończy...
Carlos, Holly i Kim nadal mają widywać się z psychologiem, jednak uważają, że nie jest to konieczne, bo i tak nic im to nie pomoże. Zwłaszcza Carlos jest nastawiony negatywnie do terapii, bo jedyne czego by chciał to to, by Doc nadal był z nimi, bo tylko z nim potrafił rozmawiać, z nikim innym. Psycholog, wiedząc, że i tak nie przekona ich do terapii, przypomina sanitariuszom o tym, by szukali wsparcia u siebie lub u innych bliskich im osób i nie dusili w sobie uczuć.
Na koniec odcinka Cruz mówi Bosco o tym, co zrobił jego ojciec, ale Bos nie jest chyba specjalnie tym zaskoczony (a raczej spodziewał się tego po ojcu), jednak prosi Cruz, by nic nie mówiła o tym Mikey'owi, bo chce oszczędzić mu zmartwień i zawodu. Bosco musi także przewieźć brata do Centralnego Więzienia.

Gościnnie wystąpili:
Joseph Badalucco Jr. jako Jelly Grimaldi
Andrew Benator jako Lekarz
Sterling K. Brown jako Oficer Dade
Glenn E. Cunningham jako Oficer Northcutt
Vincent Curatola jako Anthony Boscorelli
Patti D'Arbanville jako Rose Boscorelli
Charlie Day jako Michael Boscorelli
Susan Dey jako Dr. Breene
Sakina Jaffrey jako Dr. Hickman
Yvonne Jung jako Sanitariuszka Holly Levine
Tim Kang jako Detektyw Kent "Yoshi" Yoshihara
Jason Kirby jako Jake
Alyxx Morgen jako Pielęgniarka Morgen
Taimak jako Pająk
Jack Walker jako Brian
Ron Wall jako Sierżant



Moje wrażenia?

Super Very Happy

Dużo Cruz, dużo Bosco Very Happy Poza tym była Faith, był Davis, był Sully, był słodki Mikey (:*) i była Rose - czego chcieć więcej? Wink

Dużo wątków z rodziną Boscorellich - super Very Happy

Poza tym szkoda mi Dade`a... Sad Lubiłam go. Ale za to Cruz zarobiła u mnie jeden wielki plus, bo widać było, że ciężko przeżywa to, co się stało z Dadem... ;(

No i oczywiście - ojciec Bosco. Cham do potęgi :/ Może pozostawię go bez żadnego komentarza, bo aż brak słów...

Mo&Mikey - świetny duet! Kocham ich razem i już! Wink A ich powroty do przeszłości - bardzo wzruszające...

No i wzruszający był też Carlos - podobało mi się to, co powiedział, wzruszyłam się naprawdę...

Carlos: I had a cop in my bus last night. He died. While I was talking to him, he just died, and I don`t know why. Medically, I just don`t understand it. I need Monte Parker here so I can ask him to explain it to me. Because he`d probably know. That`s what he was to me. He`s the only person I talk to.

No i mi też brakuje Doca... Sad Świetny był...

Och, a tak z jeśli chodzi o coś pozytywnego (budzącego uśmiech na mojej twarzy) - sprzeczki Yokas-Cruz, choć oczywiście Yokas doprowadzała mnie do szału ;P Ale to w pozytywnym znaczeniu tego słowa, tym razem Wink A poza tym? Levine! I jej: "Czułam, że się dziś spotkamy" Laughing Ona mnie totalnie rozbraja Laughing

A Wy? Jakie macie wrażenia? Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cruz dnia 07/12/16, 4:50 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: 06/10/24, 8:19 pm    Temat postu:

Moje wrażenia? No cóż. Wątek z rodzinną Boscorellich nie zachwycił mnie. Mike’go nie było mi żal (jak dla mnie był to śmieć no bo jak inaczej określić handlarza narkotykami). A te jego wymówki, narzekania – uhh żenada. Uroczy był wyraz twarzy Bosc’a gdy mówił do Faith, że on też nie wie czy Mike jest winny.
Carlos mi się podobał – widać, że wydoroślał i że brakuje mu Doc’a. No i fakt muszą ze sobą rozmawiać, żeby taka sytuacja jak z Dociem się nie powtórzyła.
Faith wymiatała ze swoimi tekstami i z tą gumą (luzak na Maksa).
Cruz nieźle się napaliła. Widać że jak jest wkurzona to działa jak automat – raz dwa i już ma to co chce.

Jak dla mnie cała ta strzelanina to wszystko było tak naciągane, trochę zepsuło odcinek. Policjanci (pomimo tego że są z wydziału kryminalnego, a tym bardziej zwykli policjanci) nie idą sami złapać przestępców, w szczególności groźnych przestępców, takich co to mają pociski z teflonem. Do takiej akcji powinien zostać skierowany oddział ESU czy tam SWAT czy jak to u nich wygląda (antyterroryści), a reszta powinna czekać. PRZESADZONE
A już najbardziej mnie zdenerwowało to, że po tej strzelaninie słychać było wycie syren (tak wsparcie jechało – akurat jak się strzelanina skończyła). NACIĄGANE
Niestety większość odcinka muszę określić jako naciągany.
Aczkolwiek podobało mi się jak się Jelly wkurzył i nakrzyczał na Cruz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kurt
Sierżant



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06/10/24, 8:51 pm    Temat postu:

Wątek związany z Michaelem jako domniemanym zabójcą policjanta, a potem ze Spiderem odpowiedzialnym za śmierć Dade'a trzymał w napięciu do samego końca. Zwłaszcza, że handlarze używali amunicji z plynnym teflonem - prawdziwych "cop-killers". Akcja na złomowisku wciskała po prostu w fotel. Policjanci nie znali dobrze terenu, a przestępcy mogli się kryć wszędzie - w budach, we wrakach samochodów, tuż za rogiem. Jedna z najlepszych scen to ta, w której Yokas ratuje życie Cruz zabijając jednego z handlarzy, choć sekundę wcześniej wydawało się, że kobiety mierzą do siebie.

Ale zgadzam się z Martą, że rzeczywiście akcja była słabo przygotowana (przez co mogła się wydawać "naciągana") - brakowało ESU, nie było nawet snajperów, którzy by mogli osłaniać policjantów wchodzących na złomowisko. Nawet jeśli Cruz chciała wejść do kryjówki handlarzy po cichu bez zwracania zbytniej uwagi, to i tak mogła trzymać AT-owców z odwodzie. Mogliby oni wejść tuż po pierwszych strzałach. Druga opcja jest taka, że Cruz traktowała całą sprawę bardzo osobiście (a tak pewnie było) i to była jej "krucjata", jej prywata, w której wziąć udział mogli tylko ludzie z jej wydziału, koledzy Dade'a i mundurowi jako wsparcie.

Współczuć można Bosco i jego bratu takiego ojca. Wydać syna dla nagrody - jest to po prostu obrzydliwe. W systemach totalitarnych dla pozyskania łask rządzących pozbawione godności i skrupułów bydlaki robiły to samo - wydawały swoich najbliższych gestapo albo NKWD. A ten się jeszcze tłumaczy, że ma długi i próbuje przedstawić się w lepszym świetle mówiąc, że za część pieniędzy wynajmie adwokata. Też mi tatusiek! :-/ Ale sam Mikey też nie wzbudza jakoś we mnie sympatii - jego wymówki i usprawiedliwianie się nic nie znaczą, bo Maurice, mimo trudnego dzieciństwa, wyszedł na ludzi, potrafił wybrać tą cięższą drogę, ale i tę, która pozwalała mu zachować czyste sumienie.

Wątek sanitariuszy był, tak jak w poprzednim odcinku, chwilą na "złapanie oddechu" w czasie działań policjantów. I tak, jak powiedziała psycholog, jeśli Kim, Holly i Carlos mają z kimś rozmawiać, to tylko ze sobą nawzajem, bo oni znali Doc'a, im był on bardzo bliski i tylko tak terapia może przynieść jakiś dobry efekt. To, jak Nieto przedstawił Parkera, to właśnie cała prawda o Doc'u. On trzymał ich w kupie, on był ich przewodnikiem, wzorem i przyjacielem.

P.S. Scena ochrzanu (choć to mało powiedziane), jaki Jelly zgotował Cruz i krótka wymiana zdań między Cruz i Yokas też były świetne. Niestety po pani sierżant od razu widać, kiedy ją coś wkurzy, a Faith spokojnie, z dystansem robi jej kolejne wrzuty i do tego luzacko żuje sobie gumę. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cortez
Porucznik



Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: 06/10/24, 11:10 pm    Temat postu:

wiec tak zgadzam sie z Cruz ze odcinek byl świetny.

bardzo podobalo mi sie to ze Cruz tak bardzo chciala pomscic Dade ze jedno pstrykniecie palcem i ma co chce. i oczywiscie nie byla by soba jakby wszystko robila uczciwie jak naprzyklad wmawianie dilerowi ze w samochodzie byl Mikey. i podobalo mi sie jak przezyla śmierc Dadea

Mikey wkurzyl mnie sam sie w to wkopal a pozniej myslal ze brat policjant go wybroni. i jeszcze to tlumaczenie a co mialem zrobic?? zenada.
strasznie szkoda mi Mo bo nie wiedzial tak do konca czy to prawda czy Mikey zabil czy nie. fajnie ze Feith mu pomogla mimo wlasnych problemow.
a jego ojciec to straszny zlamas. jak mozna wydac wlasnie dziecko?? bez wzgledu na to jaki nie jest i jakie sie ma dlugi to nie wydaje sie dziecka.

Carlos Kim i Holly. szkoda mi ich naprawde cierpia i boja sie zeby to sie nie powturzylo. Holly wymiata z textem
"Czulam ze sie dzis spotkamy"
"Tak??"
"Tak rano jak sie obudzilam"
poprostu Holly rządzi
Carlos biedny widac ze jest najbardziej zagubiony z calej grupy. Kim tez sie troche otworzyla mowiac ze nie maja z kim rozmawiac bo nikt ich nie zrozumie.

i oczywiscie akcja w pokoju miedzy Yokas a Cruz. strasznie wkurzajaca dobrze ze byl Swersky bo by sie pobily. i to jak Yokas z takim luzem zuje gume czad Very Happy
i akcja z Jellym wymiata.
a Cruz wcale tak bardzo nie nienawidzi Yokas, swiadczy o tym fakt ze opuscila bron. to Yokas zastanawiala sie czy nie strzelic. ciekawe co by bylo gdyby nie pojawil sie ten przestepca. czy stzelilaby do Cruz??

tak ogolnie odcinek bardzo mi sie podobał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Gość






PostWysłany: 06/10/25, 12:55 am    Temat postu:

Odcinek bardzo mi się podobał glównie na wątek braterski Mo&Mike.

Przykre ,że dwóch braci tak skończyło, ich drogi się rozeszły kompletnie, oboje stali po przeciwnych stronach prawa, ale to jest właśnie wspaniałe w TW, tutaj nic nie jest cukierkowo pokazane bo takie właśnie jest prawdziwe życie.

Scena w poczekalni szpitalnej Very Happy cudowna. Tekst Yokas mnie rozwala i Swersky trzymający wszystkich w ryzach, tak powinno być.
Powrót do góry
Kurt
Sierżant



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06/10/25, 7:15 am    Temat postu:

Kinia napisał:
a Cruz wcale tak bardzo nie nienawidzi Yokas, swiadczy o tym fakt ze opuscila bron. to Yokas zastanawiala sie czy nie strzelic. ciekawe co by bylo gdyby nie pojawil sie ten przestepca. czy stzelilaby do Cruz??


Myślę, że podziałało na Ciebie to, jak ta sytuacja została sfilmowana - dwie kobiety, które nie przepadają za sobą i ciągle rozgrywają między sobą małe potyczki słowne, nagle stają twarzą w twarz. Mierzą do siebie, bo spodziewały się przestępcy, a tym czasem to inna policjantka. Tylko, że w tym samym czasie, gdzieś z tyłu, do wpakowania w Cruz kuli szykuje się z jeden z ludzi Spidera (czego specjalnie kamera nie pokazuje). Yokas nie opuszczała broni, bo widziała wychylającego się handlarza. Czekała na dogodny moment do zdjęcia go.

Poza tym, gdyby rzeczywiście chciała strzelić do Cruz i by to zrobiła, to jednak musiałaby się liczyć później z konsekwencjami tego czynu. Prościej by było po prostu pozwolić na to, by to przestępca zastrzelił Cruz. A jednak tak się nie stało, pani sierżant wyszła z tego cała i zdrowa, a bandzior dostał to, na co zasłużył. Myślę, że to chyba rozwiewa twoje wątpliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: 06/10/25, 3:55 pm    Temat postu:

No fajna to scena była jak Cruz i Faith do siebie mierzyły. Taki rewanż. Chociaż tak naprawdę to one w 4 serii się nawzajem postrzeliły, więc kto miałby wyrównywac rachunki.
Faith odwdzięcza się Cruz za ten postrzał tymi swoimi rewelacyjnymi zaczepkami słownymi. I tu jest górą nad Cruz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 06/10/25, 5:19 pm    Temat postu:

Kurt napisał:
Faith spokojnie, z dystansem robi jej kolejne wrzuty i do tego luzacko żuje sobie gumę.

Ona nie robiła tego luzacko, ale bezczelnie... Zgadzam się, dobre to było, ale mimo wszystko Faith brak szacunku do przełożonych, a Cruz była jej przełożoną - sierżantem - więc... No, ale dobra, czepiam się ;P Teksty byłe mocne i tyle powiem Laughing Choć z drugiej strony Faith nie powinna się na niej wyżywać, kiedy Cruz była w takim stanie, mam na myśli lekkie załamanie z powodu śmierci partnera, ale cóż... Yokas nigdy specjalnie nie miała wyczucia taktu (ale to można jej wybaczyć, skoro przez tyle lat jeździła z Bosco, który też wyczucia tego nie miał za grosz).

Co do Cruz to się zgadzam - traktowała sprawę osobiście i to o to chodziło, więc moim zdaniem to wszystko nie było naciągane, ale może zbyt nadramatyzowane, momentami niepotrzebnie.

Kinia napisał:
a Cruz wcale tak bardzo nie nienawidzi Yokas, swiadczy o tym fakt ze opuscila bron. to Yokas zastanawiala sie czy nie strzelic. ciekawe co by bylo gdyby nie pojawil sie ten przestepca. czy stzelilaby do Cruz??

Jasne, że by nie strzeliła, mimo wszystko. Ale fakt faktem - ta scena udowadnia, że Cruz aż tak bardzo jej nie nienawidzi, ale Yokas w sumie też nie Smile

Marta napisał:
Chociaż tak naprawdę to one w 4 serii się nawzajem postrzeliły, więc kto miałby wyrównywac rachunki.

Wyrównać rachunki mogłaby tylko i wyłącznie Cruz, bo nie należy zapominać, że to ona w całej tej strzelaninie w hotelowym pokoju strzeliła ostatnia i to w obronie własnej. To chyba też o czymś świadczy Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cruz dnia 06/11/05, 2:29 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scully
Kapitan



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: 06/10/25, 5:41 pm    Temat postu:

Ja uważam, że Yokas nie opuściła broni tylko dlatego, że zauważyła tego gościa. Nie przesadzajmy, przecież nie zabiłaby Cruz, kiedy gdzieś w pobliżu był Bosco i Sully z Davisem ;p

Co co odcinka, to mnie się podobał wątek Mikey'a i rozmowa z braci. O tym, jak silnie byli ze sobą związani w dzieciństwie, kiedy ojciec bił matkę, a oni zawsze trzymali się razem (mimo, że Michael zawsze ojcu wybaczał w przeciwieństwie do Bosco)

Holly, jak zawsze mnie rozwala swoimi "przeczuciami". Co za babka Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kurt
Sierżant



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06/10/25, 6:03 pm    Temat postu:

Yokas na pewno by nie strzeliła, nawet jakby w promieniu kilometra nie było nikogo. A co do tego, co napisała Cruz (forumowiczka, nie sierżant Cruz - tak to jest, jak się bierze ksywy od nazwisk postaci Wink):

Cytat:
Yokas nigdy specjalnie nie miała wyczucia taktu (ale to można jej wybaczyć, skoro przez tyle lat jeździła z Bosco, który też wyczucia tego nie miał za grosz).


to sierżant Cruz subtelnością czy wyczuciem taktu też nie grzeszyła i chamsko nie raz się zachowała nie tylko wobec Yokas, ale i Bosco. Może i jest wyższa stopniem, ale to nie daje jej niczego prawa. Dobrze, że Faith ją trochę temperuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scully
Kapitan



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: 06/10/25, 7:17 pm    Temat postu:

Kurt napisał:
Dobrze, że Faith ją trochę temperuje.

Szkoda, żeby pozwoliła sobie wejść na głowę. To, że Cruz jest wyższa stopniem nigdy nie usprawiedliwiało jej zachowania. Może i zachowywała się chamsko, chociaż nie wiem, co przez to chciała osiąnąć, ale i tak nikt z 55 - ego to nie dbał i rzadko przejmował się tym, co mówi.
A, że Yokas miała z nią na pieńku, to często chciała jej dopiec. Strzelić, nie strzeliłaby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 06/10/26, 12:26 am    Temat postu:

scully napisał:
Strzelić, nie strzeliłaby.

Jasne, że by NIE strzeliła, czy ja kiedykolwiek napisałam/powiedziałam inaczej? ;P
Sprzeczki Cruz-Yokas zawsze mnie rozbrajały i były świetne, ale ja piszę tylko to co myślę. I wcale nie napisałam, Kurt (nie ma to jak sobie dopowiadać...), że Cruz była super subtelna i w ogóle, bo chamska to ona również była, ale jak na moje mniej hm... bezczelna. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale Yokas czepiała się jej kompletnie bez powodu, często sama prowokowała kłótnie ("10-13"), do tego robiła to w tak bezczelny sposób (ale przy tym ciekawy) no i zapominała o podstawowych zasadach taktu (upieram się przy tym i koniec, bo takie jest moje zdanie i już!).

A co do mojej ksywy: Kurt, to chyba logiczne, że serialowa sierżant Cruz niczego tutaj nie napisała, więc po co to objaśnienie? ;P

Idę spać, zmęczona jestem po imprezie, ale przytomna, więc wszystko co pisze to tylko moje zdanie i jestem tego świadoma, żeby nie było znowu, że gloryfikuję Cruz, albo coś tam innego, bo szlag mnie trafia ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kurt
Sierżant



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06/10/26, 6:56 am    Temat postu:

Napisałem dla wyjaśnienia, żeby się przypadkiem ktoś nie pogubił. Wink

Poza tym widzisz - dopiero teraz piszesz, że Cruz była również chamska i bezczelna, ale wcześniej byś tego nie napisała. Po prostu widać tu spore fory, jakie dajecie sierżant Cruz. Jimmy (przy okazji jego akcji w poprzednich sezonach) i Cruz to jest duecik wyraźnie faworyzowany ("gloryfikowany") - co by nie zrobili, znajdzie się wytłumaczenie dla nich albo medal za słodkość. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scully
Kapitan



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: 06/10/26, 2:12 pm    Temat postu:

Przecież nigdy nie stwierdziłam, że Jimmy jest ideałem. Ma wiele wad, które czasem sięgają stąd do stepów w Kazachstanie ;p Przymomnę tylko, że żaden bohater Third Watch nie jest bez wad.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 06/10/26, 4:12 pm    Temat postu:

Zgadzam się ze Scu, a Tobie Kurt radzę dokładnie rozejrzeć się na forum, bo już nie raz pisałam, że Cruz nie jest święta (a któż jest?), więc nie mów, że dopiero teraz zauważam jej wady... Kazdy ma wady, Cruz także, choć bardzo ją lubię i moim zdaniem jej zachowanie można było wyjaśnić, w przeciwieństwie co do zachowania, np. Monroe (kiedy donosiła na Cruz i Faith), choć z drugiej strony każde zachowanie bohatera można w pewien sposób wyjaśnić, starając się postawić na jego miejscu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Third Watch - Brygada Ratunkowa Strona Główna -> Sezon 5 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin