20. In Plain View

Cruz · Wysłany: 06/11/14, 10:09 pm Temat postu: 20. In Plain View

Tytuł USA: In Plain View
Tytuł PL: Jasne poglądy

Premiera USA: 23/04/2004

Muzyka:
Five for Fighting - "NYC Weather Report" (piosenka na początku i końcu odcinka)

Opis:

Monroe wraca do pracy po niedawnym wypadku jaki przeżyła. Davis bardzo jej pomaga się po tym pozbierać i bardzo się do niej zbliża, choć Monroe od razu uprzedza go, że nie ma ochoty na poważny związek. Tak więc Davis i Monroe zostają NA RAZIE bardzo dobrymi przyjaciółmi.
Sully jest zszokowany, kiedy odkrywa, że zamordowano właściciela restauracji, w której codziennie jadał lunch. Za wszelką cenę chce pomścić tego człowieka, bo zdaje sobie sprawę, że nie miał nikogo bliższego od niego poza pracą. Dodatkowo okazuje się, że mordercą jest człowiek, który zderzył się z Sully'm w drzwiach od restauracji. Sullivan szuka go więc wraz z Davisem, a kiedy go znajduje brutalnie go bije. Zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że przez swoją wieloletnią pracę w policji zatracił powoli swoje uczucia i radzi Davisowi, by zrezygnował z roboty i poszedł na prawo dopóki ma jeszcze jakąś szansę na uratowanie swojego człowieczeństwa. Może przytoczę cytat (bo jest świetny Wink

):
Sully: You know what the first thing I thought was when we walked into that diner and saw Rocky lying there with a hole in his chest? "Where the hell am I gonna get my coffee now?" I mean, I don`t know if he had a wife, kid. I never asked him. All I could think about was my damn breakfast. I mean, I knew this guy, Davis. You know? I talked to him almost every day. We worked on crossword puzzles together. I mean, that guy was the closest thing I had to a friend outside the job. I didn�t feel one ounce of pity for him. Not a single human emotion. All I could think about was how damned inconvenient it was gonna be trying to find another restaurant. Uh`I`ve lost something, Davis. Something important. Something I`m afraid I`m not gonna be able to get back.
Davis: That`s not true, Sully. You`re just worked up.
Sully: You gotta score well on those LSATs. Get your ass in Law School before it`s too late for you, too.
Tymczasem Bosco przygotowuje się do rozprawy sądowej oskarżającej Mikey'a o zabójstwo Dade'a. Na rozprawie adwokat Boscorelliego robi z niego delikatnie mówiąc "kretyna", kiedy dowodzi, że Bosco nie trzymał się procedur, a więc prokuratura nie ma prawa wnosić oskarżenia przeciwko Mikey'owi. Wniosek zostaje więc oddalony i Mikey jest wolny, a Bosco sam nie wie czy się cieszyć, czy nie, bo choć jego bratu nic nie zagraża, to on czuje się jak kompletny idiota. Jednocześnie 55-David dostaje wezwanie do domu Lestera - prawnika Mikey'a. Okazuje się, że Rebecca - córka adwokata - jest ciężko pobita (stłuczenia mózgu, itp.) i nie wiadomo czy przeżyje. Faith i Bosco przesłuchują matkę dziewczynki, która wezwała karetkę i szybko dochodzą do wniosku, że to najprawdopodobniej ona pobiła córkę. Jednak kiedy kobieta w chwili aresztowania mdleje, a lekarze ją badają, okazuje się, że ona również była ofiarą - swojego męża, który regularnie katował ją i córkę. Bosco i Faith są również wstrząśnięci okropnymi warunkami, w których żyła Rebecca. Nie wahają się i zamykają Lestera.
Napięcie pomiędzy Faith i Fredem sięga zenitu. Fred jest kompletnie nieczuły wobec Faith. Widać, że coś w ich związku się skończyło.
Sully otrzymuje wynik swojego testu do szkoły prawniczej.

Gościnnie wystąpili:
Douglas J. Aguirre jako Funkcjonariusz w sądzie
Joseph Badalucco Jr. jako Jelly Grimaldi
Gil Deeble jako Rezydent
Massai Z. Dorsey jako Drew
Ashley Greiner jako Rebecca
Joan Porter Hollander jako Sąsiad
Kate Jackson jako Jan Martin
Sakina Jaffrey jako Dr. Hickman
Yvonne Jung jako Sanitariuszka Holly Levine
Bo Kaprall
Alyxx Morgen jako Pielęgniarka Morgen
Trevor Oswalt jako Sammy
Brocton Pierce jako Sędzia
Jesus Ruiz jako Detektyw
Allison Daugherty Smith jako Prokurator Dianne McCann
Henry Winkler jako Lester Martin

Odcinek mi się podobał.

Zszokowało mnie zakończenie (zresztą nie tylko dla mnie było to zaskoczeniem, bo w odcinku świetnie było pokazane zszokowanie Faith, z zwłaszcza Bosco). Na takiego dupka jak Lester aż brak słów, bo jak można katować własną rodzinę??? Bardzo dobrze, że Bosco go zamknął!!!

Davis był taki uroczy dla Monroe w tym odcinku Wink

Słodko.

I myślę, że Sull powiedział w tym epizodzie parę ważnych słów... Nic dodać, nic ująć.

A cała sprawa z Mikey'em coraz bardziej się nakręca - super Very Happy

Szkoda tylko, że to wszystko musiało skończyć się tak, jak się skończyło... Sad

No a Fred to w ogóle no comments... :/ W pierwszych sezonach wydawało się, że kocha Faith, był czasem nie do zniesienia, ale wydawało mi się, że w gruncie rzeczy Yokas'owie nie są takim złym małżeństwem, ale teraz to już przegina totalnie... Ech, biedna Faith. Żal mi jej, bo bądź co bądź sobie na takiego męża nie zasłużyła, a na zdradę to już na pewno. Choć z drugiej strony czemu nie wraca do domu na czas, tylko zostaje po godziach? Jasne, że poszła do szpitala do tej dziewczynki i to dobrze o niej świadczy, ale przecież sama ma własne dzieci. Czy to nimi nie powinna zajmować się w pierwszej kolejności? Ale tak, czy siak - CRAP, jak to mówi Sully (tudzież Kurt Wink

), że Faith przeżyła to, co przeżyła z Fredem... :/

Podobały mi się teksty w serialu (to jak zawsze), zwłaszcza:

{about Lester}
Bosco: You know, I figured this guy for a real ass.
Yokas: Why, cause he`s a defense attorney?
Bosco: No, because he knows my father.

I rozmowa Bosco z Sullym:
{about Mikey}
Sully: Cop killers get bail now?
Bosco: Did I ask your opinion?
Sully: He was there. He should stay in jail.

Albo tekst Bosco jak wychodzi z sądu:
Bosco: I swear to God, if Mikey messes up one more time I`m gonna kill him with my bare hands. Laughing

Generalnie - fajny odcinek, tak po prostu! Very Happy

Cortez · Wysłany: 06/11/14, 10:39 pm Temat postu:

odcinek mi sie podobol, choc z poczatku troche nudny to pozniej zaczal sie rozkrecac
Sytuacja w domu Lestera okropienstwo zarabalabym takiego kolesia i bardzo dobrze ze Bosco&Feith go zgarneli.

dialogi naprawde niezle

podobal mi sie tekst Swerskyego:

- i pamietajcie zeby sie nie spuzniac.....Monroe Smile

( wchodzi Davis) Macie wspolny woz ??

Davis taki kochany dla Monroe i uroczy Smile

Sallyego troche mi szkoda a Fred to dupek i mnie tez szkoda Feith zadna kobieta nie zasluzyla na takie traktowanie przez faceta a szczegolnie meza. szkoda slow masz racje Cruz tu swietnie pasuje CRAP

Scully · Wysłany: 06/11/15, 10:39 pm Temat postu:

Mnie się podobał wątek Monroe - Davis i to tylko PRZYJAŹŃ. I jak się za łapki na końcu trzymali, słodko Wink

Mnie Faith też szkoda. Fred dziwny się zrobił. W sumie zawsze go nie lubiłam, ale kiedyś był jeszcze jakoś do przyjęcia.

Lester jaki świr, no porażka. Znęcał się nad własną żoną i córeczką. Dobrze, że prowadził akurat sprawę Mikey'a, bo kto wie, jak długo by to jeszcze trwało...

Inez · Wysłany: 08/04/01, 10:00 am Temat postu:

Para Sasha-Davis coraz bardziej mi sie podoba, a te ich trzymanie za rece na koncu - cudo fajnie wogole razem wygladaja.

Fred co za nieczuly dupek, no ale coz producenci musieli go takiego zrobic zeby byla wieksza wiarygodnosc jego odejscia, ale i tak jest dupkiem.

A Lester - no coments - dupek do entej potegi i bardzo dobrze ze Bosco go zamknal