02. "Faith"

Boscorelli · Wysłany: 06/01/21, 6:50 pm Temat postu: 02. "Faith"

Tytuł USA: Faith
Tytuł PL: Faith
Tytuł DE: Eine schwere Entscheidung
Tytuł FR: Une Décision sans Appel

Premiera USA: 09/10/2000
Premiera PL: TVN - 10/02/2001/TVN7 - 30/06/2003/
Premiera DE: 15/09/2003
Premiera FR: 18/01/2002

Muzyka:
Anastacia - "I'm Outta Love"
Foreigner - "Hot Blooded"

Scenariusz: JOHN WELLS
Reżyseria: CHRISTOPHER CHULACK

Podczas gdy Yokas biegnie za seryjnym złodziejem myśli o przeprowadzeniu aborcji, gdyż jej rodzina nie jest w stanie pozwolić sobie na jeszcze jedno dziecko. Biegnąc Faith zostaje uderzona rurą w brzuch przez złodzieja i upada. W Szpitalu Miłosierdzia podejmuje trudną decyzję. Postanawia okłamać Freda i powiedzieć mu, że w wyniku wypadku straciła dziecko. Sama jednak decyduje się na aborcję. Bosco próbuje dowiedzieć się od Nicole ile miała już facetów w swym życiu. Doprowadza tym do wielkiej kłótni, która ostatecznie niszczy ich związek.

Gość specjalny:
LISA VIDAL jako Doktor Sarah Morales
Gościnnie wystąpili:
CHRIS BAUER jako Fred Yokas
NAHANNI JOHNSTONE jako Nicole Osborne
WENDY HOPPES jako Bonnie Bryson
ONI FAIDA LAMPLEY jako Detektyw Ryan
NEALY GLENN jako Sara
BARBARA GULAN jako Margaret
JEREMY BERGMAN jako Charlie Yokas
P.J. MORRISON jako Emily Yokas
KELLY CINNANTE jako Holly
CATHERINE ZAMBRI jako Julie
JOE GONZALEZ jako Miguel
COLLEEN WERTHMANN jako Katie
KEVIN CARRIGAN jako Steve Dukes
DWANDRA NICKOLE jako Alice
FELIX SOLIS jako Smith
STEPHEN PEABODY jako Schiff
STEVE BLANCHARD jako James
BETH McDONALD jako Doktor Segelman
JENNIFER SMITH jako Wendy
FIDIAS REYES jako Sprzedająca Dziewczyna
CHRISTOPHER AMITRANO jako Rapist
CHRIS ROBERT ROSS jako Denny
LANCELOT SIMON jako Przyjaciel Denny'ego

Kurt · Wysłany: 06/07/26, 11:40 pm Temat postu:

Ta sprawa z gwałcicielem - co za pier*** bydlę! Powinno się takich wieszać za przyrodzenie, żeby zdychali w męczarniach. Nie miałbym żadnych oporów, by takiego posłać do piachu. Naprawdę, w głowie się nie mieści, jak można zrobić coś takiego! Nie dość, że kobiety przechodzą piekło, to muszą przechodzić przez nie kolejny raz w czasie zeznań na policji, okazania i w czasie rozprawy, gdy znów zobaczą swojego oprawcę, to jeszcze przez pół roku żyją w niepewności, czy nie zostały zarażone wirusem HIV (nie mówiąc o niechcianej ciąży czy chorobach wenerycznych). CRAP LIKE HELL!

Szkoda, że Bosco i Nicole nie wyszło. Ale po takim tekście, jaki Bos jej rzucił, wcale się Nicole nie dziwię. A ten cały Steve Dukes to dupek bez odrobiny klasy. CRAP!

Trudno mi powiedzieć, czy Faith dobrze zrobiła okłamując Freda w sprawie poronienia, ale nie dziwię się jej z jednej strony. Facet wydaje się żyć w innym świecie - kolejne dziecko to dla niego okazja do pochwalnia się przed kolegami, że "nadal może", a nie odpowiedzialność i obowiązki jakie z narodzinami dziecka są związane. Ledwo im starcza na opłacenie rachunków (a czasem nie starcza), a on urządza imprezę bez wiedzy Faith, popija sobie, jakby wszystko było OK - i to ma być podpora? CRAP!

Choć z drugiej strony, to jednak jej mąż. Powinien znać prawdę. Myślę, że Faith trochę żałowała tego kłamstwa chwilę potem, gdy zobaczyła, jak Fred to przeżywa. I Bosco, jako partner i przyjaciel Faith, też powinien wiedzieć, co się stało naprawdę. Tak czy inaczej - CRAP!

Cruz · Wysłany: 06/10/29, 12:28 am Temat postu:

Przed chwilą obejrzałam ten odcinek i jestem wkurzona na maxa!!!

I to na kogo? Rzecz jasna na Faith. Nie popieram aborcji (ewentualnie w chwili, w której ciąża zagraża matce dziecka), a to co zrobiła Yokas to zwykłe morderstwo, moim zdaniem. Przecież jak powiedziała Fredowi to on się uciszył, chciał tego dziecka (co innego jak facet nie chce, to wtedy jest inaczej, można się zastanawiać, ale i tak ja bym aborcji nie zrobiła...). Bosco też był dla niej pewną podporą, doradzał, przekonywał, bo moim zdaniem na 100% miał rację, mówiąc, że skoro ona i Fred są małżeństwem to co innego i na pewno im się uda. I by się udało, gdyby nie głupi egoizm Faith! I to jej głupie tłumaczenie: "To moje ciało". To chyba najgłupsze słowa jakie padły z jej ust! Boże, jak mnie wkurwiła kobieta! Jak można zrobić aborcję, kiedy nie jest się w takiej złej sytuacji? Bo jak mówię, gdyby była sama, gdyby została zgwałcona (jak inne kobiety z tego odcinka), gdyby coś się działo, gdyby była młoda i nie miała perspektyw, gdyby głodem przymierała, gdyby nie miała rodziny, to może, może (ale i tak moim zdaniem, NIE), ale tak?? Jak tak można? No dobra, pomińmy, bo nie mam siły na nią już :/ O ile wcześniej lubiłam Faith to teraz straciła w moich oczach wszystko, naprawdę wszystko! I jeszcze to jak chamsko, z zimną krwią okłamała Bosco (który się jeszcze za to obwiniał) i Freda (który płakał jak małe dziecko, tak bardzo cierpiał; poza tym ogólnie w tym odcinku Fred zachowywał się świetnie, a to, że pił? U nas też jest taki zwyczaj, nie mówię, że dobry, że jak dziecko w drodze albo się rodzi to się pije, z radości oczywiście, wiec...), to w ogóle było poniżej pasa... I jeszcze jak płakała... No kurwa, jak nie chciała tego robić, jak było jej ciężko i smutno z faktem, że chce zrobić aborcję, to na Boga nie musiała tego głupia krowa robić!
Dobra dosyć, bo nieźle wkurwiona na nią jestem. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem jej postępowania w tej sprawie. Oczywiście ja tu tylko teorytezuję, bo ja w ciąży nie byłam i nie jestem i nie będę w najbliższym czasie, ale po pierwsze ciąży trzeba zapobiegać, a jak się nie uda to trzeba ponosić konsekwencje swojego zachowania! A Faith tego nie zrobiła i zachowała się jak niedojrzały bachor! Bosco miał więcej rozumu w tej sprawie niż ona! Zresztą często rozmawiam na temat aborcji z moją mamą (która swoją drogą jest zwolenniczką tego przestępstwa, moim zdaniem), bo ona lubi ze mną dyskutowac, albo ja z nią, raczej ;D, i mam takie samo zdanie do spraw aborcji od paru lat i tego zdania nie zmienię nigdy!

A co do Bosco i Nicole to lubiłam ich razem, ale po tym tekście Bosco to naprawdę się Nicole nie dziwię, bo co Bosco do tego ile miała przed nim facetów??? Gdyby go zdradzała, to owszem mógłby się czepiać (a raczej od razu puścić kantem), ale tak?? Było, minęło, nic mu do tego, a nazywanie Nicole zdzirą i doprowadzanie jej do płaczu to było zdecydowanie przegięcie ze strony Bosco... :/

Wkurzona jestem generalnie po obejrzeniu tego odcinka... :/

Inez · Wysłany: 08/02/17, 9:46 pm Temat postu:

Jestem wkurzona na Yokas oczywiscie za aborcje. Zgadzam sie z nia ze to jej cialo ale dziecko jest rowniez Freda i ona nie miala prawa podejmowac takiej decyzji sama. Fred rzeczywiscie zyje w innym swiecie ale skoro sa malzenstwem to im by sie napewno udalo jakos wychowac to dziecko. Ogolnie to jestem za aborcja ale tylko w niektorych przypadkach t.j. gwalt, zagrozenie zycia matki lub dziedka lub choroba dziecka ale tlumaczenie ze sobie nie poradza finansowo to najgorsza wymowka na swiecie. Najbardziej szkoda mi Bosca bo on sie przejol cala ta sytaucja i obwinial sie za to ze niby Yokas poronila

Cruz · Wysłany: 08/02/17, 10:46 pm Temat postu:

Dokladnie, nic dodac nic ujac, ja sie w tym odcinku bardzo na Faith zawiodlam, bo mowi sie ze taka odpowiedzialna ona jest, a tak naprawde to gowno prawda. O ile przez pierwszy sezon serio bardzo ja lubilam to od tego odcinka o wiele, wiele mniej i moja antypatia do niej rosla niemal z kazdym odcinkiem ;p