Forum Third Watch - Brygada Ratunkowa Strona Główna

 21. The Price of Nobility

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 06/11/17, 8:27 pm    Temat postu: 21. The Price of Nobility

Tytuł USA: The Price of Nobility
Tytuł PL: Cena szlachetności

Premiera USA: 28/04/2003

Muzyka:
Patsy Cline - "I Fall To Pieces" (scena w barze, kiedy Bosco spotyka się z Noblem)
Frankie Valli - "Can't Take My Eyes Off You" (scena w barze, kiedy Bosco rozmawia z Cruz)

Scenariusz: Edward Allen Bernero i John Wells
Reżyseria: Matt Earl Beesley oraz Paul McCrane

Opis:

Akcja mająca na celu złapanie Buforda spełza na niczym, gdyż przestępca ucieka innym wyjściem. Wywiązuje się szaleńczy pościg za nim, w trakcie którego dochodzi do poważnego karambolu. Sanitariusze i strażacy zostają wezwani na miejsce zdarzenia i udzielają rannym pomocy. W trakcie ratowania rannych umiera Alex Taylor, która ginie od wybuchu samochodu. Do ostatniej chwili czuwają przy niej przyjaciele, a najbliżej niej jest Carlos. Śmierć dzielnej sanitariuszki i strażaka porusza wszystkich, jednak najbardziej Parkera, który obwinia się za jej śmierć. W trakcie eksplozji ciężko poparzony zostaje też porucznik Johnson. Zostaje przewieziony do szpitala.
Napięcie między Bosco i Cruz jeszcze bardziej się nasila, kiedy okazuje się, że Cruz załatwiła wszystko tak, by w razie czego Bosco poszedł na dno za jej nielegalną działalność. Bosco jest zdesperowany. Po wielu namowach, Faith decyduje się więc pomóc byłemu partnerowi. Idzie do pokoju hotelowego Nobla w poszukiwaniu pistoletu, z której zabił niewinnego człowieka. Tymczasem Bosco wybawia Nobla z pokoju i idzie z nim do baru, mówiąc, że Cruz chce się z nim spotkać. Aaron okazuje się jednak nieufny i sprawdza tą informację. Na miejsce spotkania przyjeżdża Cruz, która szybko orientuje się w tym co jest grane. Jedzie do pokoju hotelowego i nie pozwala aresztować Nobla. Chce by Faith oddała jej broń, jednak Yokas nie robi tego. Wywiązuje się strzelanina...
Doc mówi Kim, że jest dumny z tego iż znalazła się na 13. miejscu sanitariuszy nominowanych do awansu. Gdyby była 12. na owej liście dostałaby awans. Wystarczyłoby tylko, by Doc nie przyjął swojego awansu, który zresztą odrzucał już parę lat z rzędu. Jednak tym razem, po tragiczych wydarzeniach dnia, Doc nie zamierza awansu odrzucać, ale go przyjąć. Mimo tego, że byłaby to dla niej ogromna szansa, Kim to rozumie i godzi się z tym.

Gościnnie wystąpili:
Tom Berenger jako Aaron Noble
John Michael Bolger jako Porucznik Johnson
Isabel Glasser jak Prokurator Rita Devore
Veronica Hamel jako Beth Taylor
Derek Kelly jako Strażąk D.K.
Joe Lisi jako Porucznik Swersky
Alyxx Morgen jako Pielęgniarka Morgen
Justin Scot jako Benny
Stewart Steinberg jako Morris Rubenstein
Bill Walsh jako Strażak Walsh
C.J. Wilson jako Jack Ramsey


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 07/04/17, 6:54 pm    Temat postu:

Och, uwielbiam ten odcinek!!! Very Happy

Po pierwsze - Bosco&Cruz. Mimo tego, że ostro się kłócą i ostrą pogrywają (zwłaszcza Cruz) nadal ich razem lubię, moim zdaniem powinni zostać razem... Tak jakoś mi pasują, tym bardziej, że Cruz wymiatała z tekstami w hotelu do Faith: "Co zrobiłas, że mnie zdradził? Miał być moją gwiazdą..." - sweet. Wink Poza tym oddała Bosco notatniki, więc mógł się tak nie burzyć (joke, of course ;p). W ogóle ta ich wspólna scena w barze... Booska. Zwłaszcza jak Cruz siada i chce mu wziąć wodę, a on jej zabierą ją sprzed nosa, a w tle leci "I love you, baby..." Laughing Albo to:

{to Noble, about Bosco}
Cruz: Go sit at the bar. I want to have a little moment with my young star here.
Wink

Nie, no, żal mi Crusco, uwielbiam ich przecież razem. Wink

Ale swoją drogą scena w szatni, jak Bosco odpycha Cruz od siebie po jej propozycji "wieczora przy winie", była mocna, tylko biedna Cruz...

Scena w hotelu mocna. Widać, że wszyscy byli nieźle wkurzeni i w ogóle, Cruz starała się być czujna, ale pod koniec nie szło jej jakoś, bo skąd jej przyszło do głowy, że Faith może jej oddać broń? ;p Poza tym dochodzę do wniosku, że Bosco to palant - jak on mógł wymierzyć w stronę Cruz pistoletem, przecież z nią był kurwa, co to za facet?! No sorry, uwielbiam go, ale teraz przegiął. Poza tym Yokas też nie lepsza - strzela z broni Noble'a potrzebnej do śledztwa i jeszcze rani Cruz w głowę... Krowa głupia. W ogóle po co się ona zgadzała pomóc Bosco, skoro potem miała do niego niekończące się pretensje??? Rozumiem, że on ją tak ładnie prosił (Yokas: Why me, Bosco? Why is it always me?
Bosco: Because you're the only one Faith, I don't have anyone else.
), ale bez przesady... Skoro nie chciała, to nie musiała tego robić i potem się na Bosco wyżywać... Jedyne co rozluźniło atmosferę w hotelu to ten tekst Cruz:

Bosco: Faith!?
Cruz: Mommy?
Laughing

Co do całego zamieszania na ulicy z Alex... Żal mi jej. Bardzo ją lubiłam, fajna była, bardzo ciepła, szkoda, że zginęła w tak straszny sposób... ;( [*]'

A Kim? Dobrze, że nie dostała awansu, za bardzo by się nimi rządziła ;p

btw. Bosco z Noble'm wymiata:

Bosco: Even if I was inclined to supply a crackhead with a little blast, which I'm not, you'd be the last junkie to get a taste. I'm not gonna star in your next best seller, Mr. Noble.

Noble: You know what Injera is?
Bosco: No.
Noble: It's Ethiopian bread. Kind of like a pancake, but sour.
Bosco: You think that's what's wrong with this cheeseburger?
Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bee
Kadet



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRAKOW
Płeć: Female

PostWysłany: 08/11/18, 12:39 am    Temat postu:

jak dla mnie Cruz wykorzystuje Bosco i to jawnie...co nie znaczy ze do siebie nie pasuja;) uwazam ze najgorsza cecha Cruz jest to,ze zbyt rzeczowo traktuje ludzi i ludzkie zycie ma dla niej zamale znaczenie...to ze ktos jest przestepca nie znaczy ze nie ma zadnych praw i ze mozna go traktowac jak zero. Przestepcy tez maja swoje rodziny i bliskich. Dlatego Cruz mowiac ze koles byl nikim i uwaza ze moze z jego smiercia zrobic co chce troche przesadza...przez swoje podejscie do ludzi zapewne nie miala nikogo naprawde bliskiego w swoim zyciu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 08/11/18, 3:43 pm    Temat postu:

Jak na moje to Cruz Bosco nie wykorzystala, bo nikt mu nie kazal z nia pracowac i lamac prawa. On to robil dobrowolnie, bo mu sie podobala i chcial ja przeleciez i tyle. Wiec dostal to, na co zasluzyl. To czy Cruz rzeczowo traktuje ludzi... Nie zapominajmy o tym, ze pod koniec 4 sezonu wszystko co robila, robila po to, by pomscic smierc siostry, podeszla wiec do sprawy emocjonalnie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Boo
Kadet



Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Female

PostWysłany: 09/12/02, 6:32 pm    Temat postu:

A ja popieram zdecydowanie stanowisko Bee. Cruz to mistrzyni manipulacji. Jasne, Boz zdecydowanie miał na nią chrapkę od samego początku, pamiętajmy jednak, że faceci to wzrokowcy i na widok ładnej kobiety chcąc nie chcąc automatycznie myślą o jednym. Nie, żeby to tłumaczyło. Cruz z kolei doskonale zna swoje atuty i manipuluje nimi Boscorellego bez względu na to, co on ma na temat czegoś zdanie, byle do celu, który sobie postawiła. Z tą odmową Boscorellego -> a no właśnie, jak widać nie bardzo sobie mógł wybrać, w którą chce strone zmierzać, MUSIAŁ iść za Cruz - inaczej przez jej cwane zagrywki miałby generalnie niecenzuralnie przejeb.... A Cruz widząc, że Boz jej się "wymyka" próbuje tanich sztuczek uwodzenia - jestem dumna z Boscorellego, że ją wtedy odepchnął. Ona biedna? Ona z premedytacją go kusiła, bo widziała, że być może nie wszystko pójdzie po jej myśli. Ten odcinek sprawił, że ją znielubiłam. Nie cierpię takich ludzi. Cwana, manipulantka i zdeterminowana na tyle, by nie patrzeć na kogoś innego. Był moment, że lubiłam Crusco - w chwili obecnej mam nadzieję, że do siebie nie wrócą, bo jej zagrania mogłyby zniszczyc Bosco. Nie tyle pod względem kariery, co zwykłe wyniszczenie hmm.. jakby to nazwać... z braku odpowiedniego słowa (gdzieś mi lata po łepeytnie, ale nie mogę dorwać ;D ) określę to niszczenie czyjejś psychiki.
Nie wiem już nawet, co ona czuje do Bosco i czy w ogóle coś do niego czuje - właśnie to mnie niepokoi. Same tylko podejrzane zagrywki. Natomiast Boscorelli jak na moje żywi jakieś głębsze uczucia, nie te pt "przelecę cię". Dlatego tak trudno mu było wcześniej zareagować na wątpliwe poczynania Cruz. Nie zrozumcie mnie źle, do tego odcinka miałam jakąś sympatię do Cruz, ale tutaj ewidentnie przegięła. Dobrze, że Boz miał rozum i ją wtedy odepchnął, bo bym straciła wiarę w męski rozsądek.
Na tym etapie odcinków właśnie tak widzę sprawę Boz&Cruz, może później intencje obojga będą bardziej klarowne, nie wiem. Obecnie zbyt wiele jest niejasności, miotania się, podejrzanych spraw i... mogłabym tak wymieniać bez końca.
Tekst odnośnie Bosco w roli gwiazdy w hotelu tylko utwierdza mnie w moim zdaniu i w żadnym razie nie określiłabym jako 'sweet'. Pomyślałam wówczas natomiast o tym, w jak wielkie G Bosco się wpakował.

No...to tyle na temat najbardziej "gorącego" tematu Smile

Żeby nie było, Faith mnie wnerwiała jak cholera w tym i paru poprzednich odcinkach. Kurna, staram sie ją zrozumieć, ale na serio powoli przestaję. Do przyjaciół nie mówi się (nawet wolno i wyraźnie Razz ) "NIE". A BYLI przyjaciółmi, moim zdaniem. Ja bym tak nie mogła. Co znaczy się odcinać nagle. Bo co, bo zbyt dużo spraw do rozwiązania? Za dużo trzeba by było pogadać? A gdzie, do cholery, jakakolwiek próba walki o przyjaźń. Ewidentnie to, co łączyła Faith&Bosco zostało wystawione na próbę. I denerwuje mnie postawa Yokas. Jasne, rozumiem, chce więcej czasu poświęcić rodzinie, ale rób to kosztem roboty, a nie ludzi. Yokas, OPANUJ SIĘ! Pff. Dobrze, że poszła do hotelu. Jakby nie poszła, to bym straciła wiarę w ludzi - zastanawia mnie tylko, dlaczego poszła. Dlatego, że Boz ją o to (tak szlycznie) prosił, czy dlatego, że powiedział, że sie przeniesie, jak ona mu po raz ostatni pomoże. Strasznie mi przykro jakoś się zrobiło i żal Boscorellego - jest totalnie zamotany biedak. Z jednej strony kobieta, do której żywił/żywi jakieś głębsze emocje -> z jego punktu widzenia kobieta, która najpewniej ma go gdzieś i wszystko, co ją go z nim łączyło okazuje się być cyniczną manipulacją. Z drugiej strony kobieta, z którą pracował koło 10 lat, kobieta, na którą mógł do tej pory liczyć i z którą się przyjaźnił. Nie zazdroszczę mu.

Alex i Lu -> Sad Sad Sad Sad Sad Sad Sad Sad Sad Na wiecej mnie nie stać. PRzykro mi jak cholera, smutno i w ogóle tak siakoś... no niefajnie. BARDZO ją lubiłam.

Carlos mi jakoś się podobał w tym odcinku (i w poprzednich paru).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 09/12/05, 2:19 am    Temat postu:

Bardzo sie ciesze, ze zauwazylas ze Bos darzy Cruz wiekszym uczuciem, poniewaz wiekszosc osob mysli ze nie zalezalo mu na niej. Wiem, ze Cruz przegiela, aczkolwiek Bosco tez nie byl lepszy - odwrocil sie od niej kompletnie w nastepnych odcinkach, a podobno cos do niej czul...

Co do Faith to sie zgadzam w 100 procentach. Ciesze sie, ze mimo ze ja lubisz patrzysz obiektywnie na sprawy pomiedzy nia a Bosco.

Co do Cruz to w nastepnych odcinkach pewnie zobaczysz, ze ona Bosco zdecydowanie kochala. Takie jest bynajmniej moje odczucie dotyczace ich zwiazku. Ona tylko udawala ze ma go w dupie. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Boo
Kadet



Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Female

PostWysłany: 09/12/06, 10:10 pm    Temat postu:

Tutaj nie mam wątpliwości -> co do tego, ze Boz na jakimś etapie sie zaangażował i rzeczywiście myślał poważnie o Cruz...do czasu. Wiesz, moze te jego późniejsze "odwrócenie" od niej było na zasadzie akcja-reakcja. Akcja Cruz - reakcja Bosco. Ale tutaj gdybam sobie, bo nie oglądałam dalszych odcinków jeszcze, wiec czysto teoretyzuję Smile

Bardzo lubię Faith (a przynajmniej do paru poprzednich odcinków) - ja zawsze staram się obiektywnie patrzeć na Yokas& Bosco, Cruz&Bosco itp. Smile Moim zdaniem tutaj odpiernicza jakieś dziwne rzeczy, których nie jestem wstanie zrozumieć, albo może nie chcę. Mam nadzieję, że sie naprostuje coś między Yokas i Bosco, bo strasznie ich lubię razem (jako przyjaciół).

Takie udawanie, że ma sie kogoś w dupie zawsze będzie miało negatywne efekty w relacjach... no ale może Boz&Cruz są tego wyjatkiem... obejrzę, zweryfikuję Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Boo
Kadet



Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Female

PostWysłany: 09/12/08, 12:35 am    Temat postu:

Hmm.. naszło mnie nagle pewne pytanie, podczas oglądania tego odcinka.

Sama mówisz, że Cruz robiła wszystko, aby pomścić śmierć siostry...
I właśnie może o to chodzi. O retoryczne pytanie, do czego człowiek pragnący zemsty jest w stanie się dopuścić? Ile jest w stanie poświęcić z tzw moralnego kręgosłupa, aby doprowadzić do celu zamiary swoje - ile ludzi potrafi pogrzebać (Bosco - w razie, gdyby sie z nią nie zgodził, Steve - ofiara knowań Cruz)...
To trochę straszne.
Robi mi sie żal Cruz w tym momencie, przyznam szczerze. Tak strasznie uparcie brnie do tego, co sobie postanowiła, że z wolna gubi swoje człowieczeństwo, mówiąc bardzo górnolotnie. Ile ludzi po drodze skrzywdzi, aby uświadomić sobie o krzywdzie, którą w ten sposób wyrządza samej sobie...? W końcu przez swoje czyny straciła Bosco, którego - jak twierdzisz (a o czym mam sie też w przyszłości przekonać ogladajac dalesze odc) - Cruz kochała.
Smutne, jak myslisz? Z tej perspektywy?

Może za daleko pojechałam w myslach, ale tak mnie jakoś naszło. Nie wiem, co będzie dalej - całkiem możliwe, że pobłądziłam we wnioskach. Zobaczymy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 09/12/08, 2:52 am    Temat postu:

Raczej nie pobladzilas, ale widzisz jestem pewna ze ona to zrozumiala z perspektywy czasu i zalowala swojego postepowania. Wydaje mi sie, ze probowala to potem naprawic, odpuscila sobie pozniej z tym kolesiem, zreszta zobaczysz... Smile Choc tak, zal jej na pewno jest w pewien sposob, nie powinna ryzykowac szczescia z Bosco, pracy i zdrowia z powodu zemsty. Choc mozna to zrozumiec, miala tylko Lettie, nikogo innego. Bosco tez ryzykowal bijac kolesia swojej matki w 2 sezonie... (moze nie do konca adekwatne porownanie, ale emocje podobne - zarowno ona jak i Bosco dawali sie poniesc emocjom - jestem pewna ze gdyby nie ich skrajnie podobne charaktery cos by wiecej z tego bylo).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martie
Kadet



Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Female

PostWysłany: 10/02/14, 1:08 pm    Temat postu:

Jej, skończyłam 4 sezon (a nawet 5 zaczęłam Razz) ^.^
Chociaż właściwie to nie mam się z czego cieszyć, bo to tylko oznacza, że bliżej końca jestem Sad

I powiem, że nadal nie rozumiem o co Wam chodzi z tą Faith. Natenczas dużo bardziej ją lubię niż Cruz. Zresztą w 5x01 mówiła, że myślała, że Bosco też w nią wycelował i się zdziwiła jak on jej powiedział, że Cruz wystrzeliła ostatnia... Ona podążała za swoim partnerem, a że źle zinterpretowała jego ruch...

Cruz napisał:
Jak na moje to Cruz Bosco nie wykorzystala, bo nikt mu nie kazal z nia pracowac i lamac prawa. On to robil dobrowolnie, bo mu sie podobala i chcial ja przeleciez i tyle. Wiec dostal to, na co zasluzyl.


Jak dla mnie to jest właśnie wykorzystywanie ^.^ Jakby Cruz mu kazała cokolwiek zrobić, KAZAŁA, to by to wykorzystywaniem nie było, tylko słuchaniem rozkazów pani Sierżant. A tak, to nim manipulowała, w pełni świadoma, że Bosco coś do niej czuje i że ją podziwiał.

Cruz napisał:
Choc mozna to zrozumiec, miala tylko Lettie, nikogo innego. Bosco tez ryzykowal bijac kolesia swojej matki w 2 sezonie... (moze nie do konca adekwatne porownanie, ale emocje podobne - zarowno ona jak i Bosco dawali sie poniesc emocjom - jestem pewna ze gdyby nie ich skrajnie podobne charaktery cos by wiecej z tego bylo).


A ja się z tym nie zgodzę Very Happy Bo Bosco, działał pod wpływem chwili - jego matka leży w szpitalu, to ten pobiegł wściekły zlać faceta. A Cruz wszystko przemyślała, robiła to z premedytacją, w pełni świadoma konsekwencji.

Alex - strasznie mi szkoda, że zginęła, strasznie ją lubiłam :< (zresztą jak każdy chyba). Chociaż właściwie mało jej było w czwartym sezonie... jakoś tak jej właściwie nie zauważyłam. I lieutenant Johnson... Damn. Też go strasznie lubiłam.

btw. coraz bardziej uwielbiam Bosco ^.^ Jezu, jaki on słodki jest Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 10/02/14, 11:13 pm    Temat postu:

Martie napisał:
Ona podążała za swoim partnerem, a że źle zinterpretowała jego ruch...

Co nie znaczylo, ze ma strzelic jej w glowe Razz Mogla w reke albo w noge, nie? Faith sama przyzna potem, ze chciala ja zabic i dlatego strzelila...


Martie napisał:
A ja się z tym nie zgodzę Very Happy Bo Bosco, działał pod wpływem chwili - jego matka leży w szpitalu, to ten pobiegł wściekły zlać faceta. A Cruz wszystko przemyślała, robiła to z premedytacją, w pełni świadoma konsekwencji.

Wydaje mi sie, ze porownalas zle sytuacje. Moim zdaniem, Cruz nie miala wyjscia. Nie mogla przeciez pobic zabojcy swojej siostry bo nie mogla go znalezc, tak? A wiec najpierw dazyla do tego by go znalezc... Wink No i wlasnie dlatego robila to, co robila.

A co do tego wykorzystywania, chodzi mi o to ze Cruz nie zmuszala Bosco do tego by zostal w wydziale, mogl odejsc kiedy tylko chcial. Wink


Martie napisał:
btw. coraz bardziej uwielbiam Bosco ^.^ Jezu, jaki on słodki jest Very Happy

Taaa, bo jak mozna go nie kochac? Jest cudowny nawet jak zachowuje sie jak kretyn czaseeem ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Third Watch - Brygada Ratunkowa Strona Główna -> Sezon 4 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin