22. Monsters

Cruz · Wysłany: 06/11/28, 8:30 pm Temat postu: 22. Monsters

Tytuł USA: Monsters
Tytuł PL: Potwory

Premiera USA: 07/05/2004

Opis:

Bosco i Rose nadal bardzo cierpią po śmierci Mikey'a, a wręcz cierpią jeszcze bardziej, gdyż zbliża się pogrzeb Michael'a. Rose nie jest gotowa na to, by pożegnać się z synem, jednak Bosco stara się ją przekonać, że to właściwa pora. Wieczorem, dzień przed uroczystością, Cruz przychodzi do Bosco złożyć mu kondolencje, ten jednak traktuje ją nadzwyczaj (;p) chłodno, gdyż ciągle obwinia ją za śmierć brata.
Tymczasem Yokas umawia się z Fredem, który potajemnie odszedł z domu, w kawiarni, gdzie stara się przekonać go, by wrócił do domu wraz z dziećmi. On jednak informuje ją, że nie ma na to najmniejszych szans, gdyż poznał kogoś. Faith jest zszokowana zdradą Freda i na pogrzebie Mikey'a stara się ignorować pytania o męża, który na uroczystości się nie pojawił.
Jednocześnie Cruz przygotowuje się do pewnej akcji ze swoim wydziałem. Yoshi stara się ją przekonać, by ją odwołała i poszła na pogrzeb Mikey'a, na który on sam się wybiera, ale Cruz jest nieugięta, ponieważ uznaje, że skoro nie została zaproszona to nie pójdzie. Jedzie więc na miejsce akcji, jednak w budynku który obstawiła ze swoimi ludźmi wybucha bomba. Ludzie Cruz są ciężko ranni, w sumie tylko ona wyszła z tego bez szwanku, ponieważ Glenn, który tego dnia wrócił do pracy po urlopie z powodu rany nogi (odcinek "Family Ties part 2"), osłania ją własnym ciałem.
W tym samym czasie bomba wybucha też w dokach, gdzie jest Sierżant Laura Wynn i Dombroski z wydziału narkotyków. W porcie wszyscy giną, nie zostały po nich nawet ciała...
Jednocześnie w domu pogrzebowym, gdzie odbywa się uroczystość pochowania Michael'a, wjeżdża samochód z ładunkiem wybuchowym, który jednak nie został zdetonowany przez kierowcę.
Na miejsce przyjeżdżają sanitariusze, gdyż ciężko ranna jest matka Bosco. Grace bez wahania wchodzi do środka, choć nie powinna, ze względu na bombę. Jednocześnie Kim wchodzić do środka nie chce, czym naraża się Grace, która ciągle robi jej z tego powodu wymówki, dopóki nie dowiaduje się o ciąży Kim. Foster zauważa, że Rose nie oddycha i przeprowadza tracheotomię - prosty zabieg chirurgiczny, na który nie ma jednak zezwolenia, za co lekarz chce pozbawić ją licencji i odebrać jej prawo do wyjeżdżania na ulicę.
Tymczasem wszyscy policjanci jadą do szpitala Mercy i szybko dochodzą do wniosku, że wszystkie te wybuchy nie były dziełem przypadku, ale były zamachem na ich życie - zamachem zorganizowanym przez Donalda Manna, którego syn zginął w pościgu prowadzonym przez Cruz, Bosco, Yokas i Wynn! Zanim jednak zdołali się nad tym dłużej zastanowić, do szpitala wpadają uzbrojeni gangsterzy, którzy rozpoczynają strzelaninę...

Gościnnie wystąpili:
Marc Aden jako Gray Hollis
Joseph Badalucco Jr. jako Jelly Grimaldi
Dameon Clarke jako Anti-Crime #1
Glenn E. Cunningham jako Glenn Northcutt
Vincent Curatola jako Anthony Boscorelli
Patti D'Arbanville jako Rose Boscorelli
Zachary De Wilde jako J.D.
Robert Falcone jako Stevedore
Christina Grandy jako Injured Mourner
Todd Gross jako Ksiądz
Yvonne Jung jako Sanitariuszka Holly Levine
Tim Kang jako Detektyw Kent "Yoshi" Yoshihara
Alyxx Morgen jako Pielęgniarka Morgen
Duane Noch jako Injured Mourner #2
Bill Sage jako Orland
Tari Signor jako Kelner
Darien Sills-Evans jako Dr. Fields
Gene Simmons jako Donald Mann
Marcia Strassman jako Sierżant Laura Wynn
Kristen Vermilyea jako Ginny
Kevin Witt jako Dombrowski

Moje wrażnia?

Hmmm... Cruz&Bosco, na początek Wink

Przede wszystkim - uwielbiam tą scenę jak Cruz przychodzi do Bosco i tak słodko na niego patrzy. Szkoda tylko, że on ją tak traktuje i choć jest cała przemoczona i choć jest jej przykro i choć się stara, to on ją wygania... Sad

Nawet moja mama stwierdziła, że zachował się po chamsku, ale to w końcu Bosco, więc wiele można mu wybaczyć, tym bardziej, że był przybity śmiercią brata (swoją drogą... te jego puste oczy, jak patrzył na Cruz... żal mi go było strasznie Sad

).

Poza tym cały pogrzeb Mikey`a bardzo fajny, wzruszający, zwłaszcza łzy Bosco i ten tekst Rose:
Anthony: You need anything?
Rose: I need him back.
Straszne Sad

Ale generalnie podobało mi się to jak pokazali zamachy - wszystko w tym samym czasie, włącznie z pogrzebem młodego Manna Very Happy

Suuuper

Poza tym podobały mi się sprzeczki Kim&Grace, z tym, że ja wyraźnie trzymam stronę Grace, która świetnie się zachowała wchodząc do środka i pomagając matce Bosco. To przykład świetnej, naprawdę dobrej, sanitariuszki, która pomaga ludziom, nie patrząc na konsekwencje. I tak powinno być, niezależnie od tego jakie są przepisy.

Teksty Carlos-Holly mnie rozwalały, zwłaszcza ich rozmowa w karetce o kobietach:
Levine: No way is it that stupid haircut or the disgusting way you lick your lips when you`re talking to her, or the way you never look higher than her chest or lower than her ass, or just your general creepiness you get whenever you`re around any woman. That slimy look you get in your eyes like we`re all just hunks of meat in a deli display case and you haven`t eaten in years. That is all very attractive. In fact, I`m sure that you`re the man Grace Foster`s been looking for all her life.
No cóż, szczera prawda, choć trochę też na tym polega ten niepowtarzalny urok Carlosa, jakkolwiek to paradoksalnie brzmi. A poza tym facet się zmienił na lepsze na przestrzeni sezonów i w serii 5 naprawdę nic już do niego zupełnie nie miałam (czy kiedykolwiek coś miałam?) Very Happy

A ten tekst Nieto na koniec, jak patrzy w lusterko:
Carlos: I don`t have a stupid haircut.

I to by było mniej więcej tyle... Very Happy

A Wy, co powiecie?

Scully · Wysłany: 06/11/28, 9:14 pm Temat postu:

Podobała mi się scena, jak Cruz przychodzi do Bosco i jego "Goodbye"
(od razu mam przed oczami tekst piosenki Pidżamy Porno "Do nieba wzięci" (...) Chyba coś złego zaszło między nimi, tam gdzie wczoraj żyła rozkosz dzisiaj trzaskały drzwi (...) )

Fred jaki beznadziejny facet... Dialog przed pogrzebem był świetny:
Sull: No Fred?
Faith: No. No Fred.

I pogrzeb. Jak Bosco łyz ciekły, normalnie aż mi coś do gardło podeszło mimo, że mnie takie rzeczy nie ruszają... Przygnębiające. A potem cała akcja na pogrzebie, kiedy Grace ratowała Rose i Bosco tak słodko na Foster patrzył Wink

A świetne było jeszcze:
Grace: Kogo znasz z czwartego?
Kim: Jimmy'ego Doherty'ego.
Grace: Seksowny...
Laughing

(to to ja wiem Wink

)

I oczywiście akcja końcowa, strzelanina w szpitalu. I urwana końcówka, która będzie w More Monsters.

Odcinek ogółem naprawdę dobry. Bardzo, ale to bardzo mi się podobał Wink

Cortez · Wysłany: 06/11/29, 6:01 pm Temat postu:

odcinek swietny naprawde Smile

troche smutny troche smieszny i oczywiscie trzymajacy w napieciu. pamietam jak ogladalam go po raz pierwszy i przez cale wakacje musialam sie zastanawiac kto przezyl dopuki nie obejrzalam 6 sezonu Smile

ja zaczne od smiesznych scen Smile

podobala mi sie oczywiscie rozmowa Holly&Carlos w karetce
podobaly mi sie starania Carlosa zeby poderwac Grace i jej tekst : a było juz tak blisko" i ten szyderczy usmiech.

podobało mi sie jak Grace nudziła sie w karetce
Grace:nudzi mi sie
kim: och moze mam kogoś rozjechać??
Grace: no ale tak pożadnie zeby było co robic Smile

(wzrok Kim) żartowałam

podobala mi sie jeszcze ta scenka na pogrzebie jak szedł ojciec Bosco i Davis z Yokas zaczeli rozmawiac ze to on wydał Mayka i ze chciał za to kase i reprymenda od MOnroe

scena w szpitalu jak wszyscy tlumacza Kim ze to nic zlego ze sie boi bo to normalne i ona nie wyrabia i mowi ze jest w ciazy i Holly tak slodko "gratulacje: Very Happy

rozwala mnie zawsze ten moment

ze smutnych scen:
podobała mi sie oczywiście scena Bosco&Cruz u jego matki pod domem i ich rozmowa
Bosco: skad masz adres mojej mamy??
Cruz: jestem policjantka sprawdziłam
Bosco: Sledziłas moja mame??
Cruz: to był zart... Monroe mo powiedziała

scena na pogrzebie jak Bosco placze i jak jego mama mowi ze chce Mayka z powrotem to az mi sie lza zakreciła.

Cruz · Wysłany: 06/11/29, 8:14 pm Temat postu:

Hmm, Kinia, wydaje mi się, że Dombroski też zginął. Owszem, Jelly coś tam wspomniał, że któryś "jeszcze żyje", ale biorąc pod uwagę stan "zwłok", to wątpię, by ktoś przeżył tak na dłuższą metę ;p

Ale zgadzam się co do tracheotomii - sanitariusze powinni mieć więcej praw i przepisy nie powinny ich tak ograniczać.

A co do Kim&Grace to ich rozmowa w karetce też była niezła Laughing

Kim: You have any kids?
Grace: Thought I was supposed to quiet.
Kim: Do you?
Grace: No. Why?
Kim: Just curious.
Grace: You ever pull that stick out of your ass?
Kim: Excuse me?
Grace: Just curious.

Cortez · Wysłany: 06/11/29, 9:22 pm Temat postu:

Cruz · Wysłany: 06/11/30, 7:38 pm Temat postu:

Wiesz, może, co do tego Domroskiego, rzeczywiście masz rację ;p Trzeba to sprawdzić Very Happy

Grace&Bosco naprawdę są świetni Very Happy

Sama nie wiem, kiedy mi przyszedł pomysł na to, by ich zeswatać razem, ale tak jakoś i mi pasuje Wink

Fajnie, że spodobała Ci się piosenka Pidżamy, Kinia ^^ Zespół jest suuuper (byłam na zajebistym koncercie, ale "Stąpając nie zagrali"... ;() Very Happy

Duchu · Wysłany: 07/04/10, 6:50 pm Temat postu:

Naprawde... Zajefanjy odcinek.... Szkoda, ze dopiero 6 seria powie nam jak ta wojna bedzie wygladac Wink

Cruz · Wysłany: 07/04/11, 4:27 pm Temat postu:

A mi się to właśnie podoba, że każdy sezon TW kończą w takiej napiętej atmosferze, że bez kolejnego odcinka z nowego sezonu nie wiadomo co się zdarzy. Smile