Forum Third Watch - Brygada Ratunkowa Strona Główna

 19. Spanking the monkey
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 06/11/06, 11:22 pm    Temat postu: 19. Spanking the monkey

Tytuł USA: Spanking the monkey
Tytuł PL: Daj Klapsa Małpie

Premiera USA: 16/04/2004

Opis:

Bosco stara się pomóc bratu wyjść na wolność. Nie stać go jednak na adwokata, a sam niewiele może zrobić. Jednak ku jego niemiłemu zaskoczeniu okazuje się, że jego ojciec wynajął dla Mikey'a prawnika. Bosco nie jest tym zachwycony, bo nie ufa ojcu, tym bardziej dlatego, że Lester chce układać się z Cruz, co dla Mikey'a nie wróży nic dobrego, przynajmniej z punktu widzenia Bosco, bo jak się okazuje Mikey jest zdecydowany, mimo protestów brata, dogadać się z Cruz i zostać jej informatorem. Mówi więc Cruz, że w pewnym (nielegalnym zresztą) lokalu handluje się ekstazą. Cruz jedzie więc na miejsce i przygotowuje akcję, nieświadoma tego, że wcześniej Bosco poprosił o pomoc sierżant Wynn z wydziału narkotyków, która w tą akcję zamierza się wmieszać.
Tymczasem J.D. proponuje Kim, że odwiezie ją do domu, bo ta nie ma pieniędzy na taksówkę. Kim niechętnie się na to zgadza, jednak jej wątpliwości, co do tego, czy dobrze zrobiła nasilają się coraz bardziej, kiedy Hart zatrzymuje się przed obserwowanym przez Cruz klubem, twierdząc, że musi oddać kumplowi płytę. Kim niechętnie idzie więc z nim do klubu, gdzie w najlepsze nie tylko trwa impreza, ale również handel narkotykami. Jednocześnie jednak okazuje się, że towar jest trefny i parę osób mdleje. Kim, jako sanitariuszka, przystępuje do działania i wzywa wsparcie. Wówczas Cruz rozpoczyna swoją akcję, bo twierdzi, że sanitariusze mogą wystraszyć dilerów. W klubie robi się nagle wielki tłok i dodatkowo wybucha pożar. Wszyscy są w wielkim niebezpieczeństwie, wybucha panika... Kiedy sytuacja wydaje się opanowana przez straż i policję J.D. zdaje sobie sprawę z tego, że Kim została w nadal płonącym budynku i mimo tego, że nie ma żadnych środków ochronnych ani sprzętu postanawia wejść do środka i ją uratować, co na szczęście mu się udaje. Jednak Kim nie tak szybko zapomina o tym co się stało i w szpitalu poważnie rozmawia z Hartem, zdając sobie jednocześnie sprawę z tego, że nielegalny lokal należy do... niego. Zambrano chce porozmawiać o tym z Walshem, jednak następnego dnia okazuje się, że Hart sam zwolnił się ze służby w straży.
Tymczasem Yokas i Bosco, ku ogromnemu niezadowoleniu Cruz, która wyraźnie jest odstawiana na boczny tor, nadal współpracują z sierżant Wynn i pomagają jej zgarnąć Joe`a Manna - syna mafii narkotykowej, który był odpowiedzialny za wcześniejszy pożar w klubie. Niestety Joe w trakcie pościgu ginie... Sierżant Wynn ostrzega Bosco i Yokas, że Donald Mann, ojciec Joe`a, jest bardzo wpływowy i niebezpieczny i by mieli oczy szeroko otwarte.

Gościnnie wystąpili:
Rose Bae jako Sarah
Khan Baykal jako Quadra
Blaze Berdahl jako Bonnie
Charlie Day jako Michael Boscorelli
Ashley Greiner jako Rebecca
Sakina Jaffrey jako Dr. Hickman
Yvonne Jung jako Sanitariuszka Holly Levine
Tim Kang jako Detektyw Kent "Yoshi" Yoshihara
Derek Kelly jako Strażak D.K.
Cassandra Kubinski jako Xtasy Overdoser #1
Shawn McLean jako Earl
Alyxx Morgen jako Pielęgniarka Morgen
Rebecca R. Palmer jako Młoda dziewczyna
Joseph Sikora jako Strażak J.D. Hart
Marcia Strassman jako Sierżant Laura Wynn
Bill Walsh jako Strażak Walsh
Sara Weibel jako Raver
Henry Winkler jako Lester Martin
Kevin Witt jako Dombrowski


Opis jakiś taki, ech... Jak coś pominęłam to dajcie znać, a poprawię Wink

Jeśli chodzi o moje wrażenia to oczywiście super Very Happy Naprawdę bardzo mi się podobał ten odcinek, a już sam początek (napięta atmosfera i ten tekst Bosco do Cruz: I don`t know how many times I can tell you this. Listen to me. And listen real close. If you hurt my brother I`m gonna kill you. And that`s a promise, który zwyczajnie wbił mnie w fotel) obiecywał niezapomniane emocje i wiele napiętych sytuacji, zwłacza między Cruz-Yokas-Bosco, a to lubię najbardziej Wink

Na szczęście, dla rozluźnienia, tą napiętą atmosferę rozładowywały rozmowy Davisa z Sully'm, które jak zwykle zwyczajnie wymiatały Laughing

Wracając jednak do głównego wątku, to niezmiernie podobał mi się tekst Wynn do Bosco: Wynn: You should`ve seen Cruz`s face when she saw we got the dealers.

Rozwaliła mnie też mina Kim, kiedy J.D. nazwał ją "starszą kobietą", XD Laughing

Poza tym strasznie mi się podobało to jak Cruz przycisnęła tego gościa, mówiąc, że "zagwarantuje mu karę śmierci, przez jedno ukłucie igły w żyłę i po krzyku" Laughing Zabójcze to było Wink I tak szczerze to nie widzę powodu, dla którego Yokas tak bardzo za to na Cruz najechała. Zgoda, może Cruz niepotrzebnie wtrącała się w sprawę ich aresztanta (choć swoją drogą funkcjonariusze nie powinni przesłuchiwać więźniów, tylko detektywi...), ale za to zrobiła to ze świetnym skutkiem, bo chłopak nagle zaczął sypać Wink I bardzo dobrze. A Yokas przesadziła, bo Cruz wcale mu nosa nie złamała (choć pewnie byłaby do tego zdolna) Very Happy

Poza tym teksty Cruz-Wynn typu: Cruz: That was my informant. Wynn: There`s no "I" in "team.", Wynn: It`s a Narcotics investigation, right? Cruz: Yeah, but actually... Wynn: Thanks for the backup., a zwłaszcza Wynn: Yeah, I just wanted to see if Boscorelli and Yokas got anything out of their prisoner. Cruz: Whoa, whoa, whoa. What? zwyczajnie mnie rozbrajały Wink

No i to chyba wszystko Wink

Sprawę Hart'a mogę skomentować tak - facet głupio się zachował, że nadal ciągnął nielegalny biznes, choć chyba wiedział, że to jest niewłaściwe i chciał się zmienić (o czym świadczy DOBRA praca w straży), a co do Kim, która miała do niego potem pretensje, choć przecież uratował jej życie, to nie powinna się na nim wyżywać, bo nikt jej nie kazał wychodzić z wozu...

I tyle ode mnie, przynajmniej narazie.

A Wy co powiecie?

btw. Idę dopisać coś do naszego "Wydziału Gdybania Matrymonialnego", bo niektóre opinie Kurta sprawiły, że w mojej główce powstał nowy pomysł Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cruz dnia 07/01/18, 12:29 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kurt
Sierżant



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06/11/06, 11:54 pm    Temat postu: Re: 19. Spanking the monkey

Cytat:
Idę dopisać coś do naszego "Wydziału Gdybania Matrymonialnego", bo niektóre opinie Kurta sprawiły, że w mojej główce powstał nowy pomysł Wink


Nie wiem, o jakie opinie chodzi, ale tak to zabrzmiało, że wolę też nie wiedzieć, co tam napiszesz i zaczynam przeklinać dzień, kiedy wyraziłem te opinie. Wink Zresztą, ja i tak nie biorę udziału w "Matrymonialnym Gdybaniu...", nie dla mnie coś takiego, więc wszystko jedno. A mój głos w dyskusji o dzisiejszym odcinku - następnym razem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cortez
Porucznik



Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: 06/11/07, 12:36 am    Temat postu:

odetchnęłam z ulgą bo juz sie bałam ze znow bedzie taki nudnawy odcinek jak poprzednio.

przedewszystkim bardzo podobały mi sie akcje zwiazane z Cruz&Yokas&Bosco&Wynn.

choc nie ukrywam ze Wynn trochę mnie wkurzyła. taka pewna siebie i chyba jeszcze wredniejsza od Cruz.

Cruz bardzo mi sie podobała szczególnie w momęcie jak wparowała do pokoju gdzie Yokas i Bosco przesłuchiwali więźnia i złamala mu nos

Cruz napisał:
Zgoda, może Cruz niepotrzebnie wtrącała się w sprawę ich aresztanta (choć swoją drogą funkcjonariusze nie powinni przesłuchiwać więźniów, tylko detektywi...), ale za to zrobiła to ze świetnym skutkiem, bo chłopak nagle zaczął sypać Wink I bardzo dobrze. A Yokas przesadziła, bo Cruz wcale mu nosa nie złamała (choć pewnie byłaby do tego zdolna) Very Happy


wiesz moze i Yokas nie miala prawa go przesluchiwac, ale Cruz tez nie do konca w koncu i ona nie byla detektywem. Smile a Wenn chyba specjalnie podpuściła Yokas w koncu to ona pozniej doniosla Cruz ze Yokas przesluchuje tego kolesia. chciała zeby sie starly.

a koncowa akcja w ktorej okazuje sie ze Cruz zostala przedstawiona do pochwaly bo uroatowala dzieci poprostu wymiata Very Happy

co do Hurta. to jak dla mnie to straszny duupek ktury mysli ze jest yoł bo ma wlasny klub i wszyscy go znaja. dla mnie to straszny szpaner. tak jak w poprzednim odcinku jak go ta panna podwiozla super bryka i namietny pocalunek żenada.

co do Kim to dobrze ze waszla bo inachej nikt nie pomoglby tym mdlejacym ludzia. nie musiala wchodzic. ale ja tez wolalabym wejsc na 10 minut do klubu niz siedziec w samochodzie. szczeze mowiac to dzieku niej wezwano pomoc tak szybko i to ona wylaczyla muze. tak ze nie winie jej szkoda tylko ze nie miala odwagi powiedziec porucznikowi prawdy. cala kim

tak czy siak odcinek super Smile

p.s lece do dzialu matrymonialnego zeby sobie poczytac jak na "gimnazjalistke" przystał Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 06/11/07, 1:03 am    Temat postu:

Kinia napisał:
wiesz moze i Yokas nie miala prawa go przesluchiwac, ale Cruz tez nie do konca w koncu i ona nie byla detektywem. Smile a Wenn chyba specjalnie podpuściła Yokas w koncu to ona pozniej doniosla Cruz ze Yokas przesluchuje tego kolesia. chciała zeby sie starly.

Tak, tylko, że Cruz jako sierżant chyba mogła już przesłuchiwać więźniów i miała w tym dużą wprawę, nie to co Yokas i Bosco... No, ale co do Wynn się zgadzam - chyba specjalnie chciała, by Yokas i Cruz się znowu pożarły, a to tylko świadczy o tym jaka jest wredna (bardziej od Cruz? Może, ale to aż niemożliwe ;]) ;P Nie przepadam za nią szczególnie, ale teksty miała fajne Laughing

Kinia napisał:
a koncowa akcja w ktorej okazuje sie ze Cruz zostala przedstawiona do pochwaly bo uroatowala dzieci poprostu wymiata Very Happy

No, to mnie zwyczajnie rozwaliło Laughing Zabójcze Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kurt
Sierżant



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06/11/07, 1:43 pm    Temat postu:

Szczerze powiedziawszy, nie dziwię się Cruz, że przyłożyła temu podpalaczowi, tylko że potem taką "przemoc wobec skutego aresztanta" adwokaci mogę wykorzystać przeciwko policji. Niestety... A co do Wynn, to myślę, że ona i Cruz zwyczajnie między sobą rywalizował albo miały jakiś dawny zatarg. Stąd te wszystkie sprzeczki. A co do doświadczenia w przesłuchiwaniu, to myślę, że zwykli policjanci, jak np. Bosco i Yokas mogą go mieć też całkiem sporo - w końcu na ulicach przesłuchują nieoficjalnie różnych śmieci, by wyciągnąć informacje o grubszych rybach, nie?

Cruz do odznaczenia? Haha, chyba do odznaczenia czymś w rodzaju "złotej maliny" za spłoszenie Joey'ego Mann'a, z którego - gdyby nie zginął w pościgu, można by było coś wyciągnąć prócz resztek z rozbitej taksówki. Wpadła do tego sklepu tak nabuzowana, że rzuciła się bez zastanowienia za pierwszym lepszym, który zaczął uciekać i naraziła akcję na niepowodzenie. Zamiast odznaczenia proponuję dla pani sierżant lizaka - takiego do kierowania ruchem. Wink

Kinia napisał:
co do Kim to dobrze ze waszla bo inachej nikt nie pomoglby tym mdlejacym ludzia. nie musiala wchodzic. ale ja tez wolalabym wejsc na 10 minut do klubu niz siedziec w samochodzie. szczeze mowiac to dzieku niej wezwano pomoc tak szybko i to ona wylaczyla muze. tak ze nie winie jej szkoda tylko ze nie miala odwagi powiedziec porucznikowi prawdy. cala kim


Nie rozumiem, co masz na myśli mówiąc "cała Kim". Że nie powiedziała prawdy o Hart'cie? Że niby nie miała odwagi? Przecież specjalnie przyszła do Walsh'a w tej sprawie i gdyby nie to, że on wspomniał o odejściu J.D.'ego, najprawdopodobniej by mu powiedziała. A tak, może wystarczyło jej to, że nie będzie już pracował w straży. A jeśli Hart był właściecielem (czy współwłaścicielem) klubu, który spłonął, to i tak odpowiednie służby prędzej czy później go wytropią i karę za to, co robił, będzie musiał ponieść.

Pozostając przy postaci Kim, to myślę że zachowała się jak prawdziwa profesjonalistka, sanitariuszka FDNY z krwi i kości. Po pierwsze od samego początku nie podobał jej się lokal, do którego przywiózł ją J.D. - od razu zwróciła uwagę na braki w odpowiednim zabezpieczeniu budynku. Po drugie - jak tylko zaczęło się coś złego dziać, nie wahała się, tylko zaczęła pomagać ludziom (podczas gdy taki Carlos, na przykład, ledwo co wszedł w klubu, to już się wdzięczył do jakiejś rave'owej panienki) i to ona zatrzymała muzykę, by hałas bardzo przeszkadzał. Kim zachowała zimną krew i nie traciła czasu. Pomagała dzieciakom w wychodzeniu z klubu ryzykując własnym życiem, a wszystko mogło się skończyć dla niej fatalnie, bo tłum ją zwyczajnie poturbował i - jak to tłum w takich sytuacjach - zostawił nieprzytomną.

Jedna tylko rzecz mnie zastanawia - gdy Kim leżała w szpitalu, gdzie podziewał się Jimmy? Nie mogli ściągnąć Eddie'ego na plan serialu chociaż na te kilka sekund, by się pokazał jako "troskliwy mąż"? Wink

Bardzo też mi się podobały rozmowy Sully'ego z Davisem o Monroe. Można było boki zrywać! Laughing

Ogólnie, bardzo dobry odcinek, prawdziwy epizod Brygady Ratunkowej - od pierwszej sekundy do ostatniej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scully
Kapitan



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: 06/11/07, 4:03 pm    Temat postu:

Odcinek może być. Nie będę się nad nim rozwodzić, bo bywały lepsze ;P

J. D namieszał, namieszał. Dość, że lokal należał do niego, to w sumie on zabrał tam Kim i to przez niego po podpaleniu wylądowała w szpitalu. A szkoda, że zerzygnował ze służby, nie był taki zły.

Bosco-Yokas-Cruz, oczywiście trójkąt nie do przebicia ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 06/11/07, 5:09 pm    Temat postu:

Kurt napisał:
Jedna tylko rzecz mnie zastanawia - gdy Kim leżała w szpitalu, gdzie podziewał się Jimmy? Nie mogli ściągnąć Eddie'ego na plan serialu chociaż na te kilka sekund, by się pokazał jako "troskliwy mąż"? Wink

Tak, mnie też to zastanawia, bo w końcu Jimmy i Kim byli wtedy razem, nie? Scenarzyści nie powinni go pomijać w takim momencie... :/

A co do całej stytuacji w lokalu, to nie mówię, że Kim zrobiła źle, że tam weszła, bo zrobiła dobrze, naprawdę świetnie się zachowała pomagając poszkodowanym, ale potem miała niepotrzebne pretensje do J.D., który przecież wyraźnie jej powiedział, że może zostać w wozie. A te pretensje do Harta były zwłaszcza widoczne w konfrontacji Carlos-Hart w szpitalu, co moim zdaniem było trochę nie fair w stosunku do J.D. I zgadzam się ze Scu, że Hart nie był taki zły Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cortez
Porucznik



Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: 06/11/07, 7:41 pm    Temat postu:

cóz Kurt po prostu nie lubię Kim i wszyscy o tym wiedzą. mogła powiedzieć o co chodzi z Hurtem.

pewnie masz racje co do tego ze Wynn i Cruz mialy jakis dawny uraz do siebie choc w pierwszym odcinku w kturym pojawila sie Wynn wydawało sie ze nie mają nic do siebie i sie dogadują.


Kurt napisał:
Cruz do odznaczenia? Haha, chyba do odznaczenia czymś w rodzaju "złotej maliny" za spłoszenie Joey'ego Mann'a, z którego - gdyby nie zginął w pościgu, można by było coś wyciągnąć prócz resztek z rozbitej taksówki. Wpadła do tego sklepu tak nabuzowana, że rzuciła się bez zastanowienia za pierwszym lepszym, który zaczął uciekać i naraziła akcję na niepowodzenie. Zamiast odznaczenia proponuję dla pani sierżant lizaka - takiego do kierowania ruchem. Wink


a ja sądze że to nie Cruz go spłoszyłą tylko własnie Wynn. bo kiedy Cruz wpadła i poleciała za tamtym kolesiem to Joe kierował sie do drzwi prosto na Bosco i Yokas i oni by go wtedy dorwali a tak Wynn wpadla zaraz za Cruz bo nie mogła pozwolić zeby to Cruz dorwała Joey'go i zmusila go do ucieczki inna stroną.
fakt ze Cruz oslonila samochodem dzieci. specjalnie czy nie ale ochroniła je a to sie liczy. a rodzice mieli prawo uznac ze zrobila to po to by zasłonic i uratowac ich dzieci.
ale coz Kurt ty wyraznie nie znosisz Cruz co widac w kazdej twojej wypowiedzi i nic cie nie przekona do zmiany poglądow.

p.s swoją drogą szkoda ze Cruz przed wparowaniem do sklepu nie sprawdzila kogo ma szukasc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kurt
Sierżant



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06/11/07, 9:57 pm    Temat postu:

No to że nie lubisz Kim to akurat daje się zauważyć i ciebie chyba też nic nie przekona do zmiany zdania - odnoszę wrażenie, choćby Kim robiła wszystko na 102, ty i tak znajdziesz coś, by nie było za dobrze. Nie powiedziała o Hurt'cie - źle, a jakby powiedział, to by była "kapusiem". Wink

Natomiast jeśli o mnie chodzi, to nigdy nie powiedziałem, że nie lubię Cruz - nie odpowiadają mi jej pewne zachowania, ale sam często postąpiłbym podobnie do niej - było kilka takich akcji, gdzie należał jej się spory plus za skuteczność.

Co do akcji w sklepie, to przecież ludzie Wynn mieli wejśc do środka pod pozorem kupienia płyty i namierzyć młodego Manna, a tymczasem jakiś gówniarz zobaczył lecących ku drzwiom Cruz z Yoshim, przestraszył się, bo myślał, że to chodzi o niego i tylko dał, nieświadomie, swoją ucieczką sygnał Joey'emu Mannowi, że gliniarze robią nalot. Czy nie tak przypadkiem było?

A Hart zabierając Kim w takie miejsce jak nielegalna impreza już postąpił nieodpowiedzialnie - proponując jej podwieznie nie powiedział gdzie dokładnie jadą (może spodziewał się, że może się nie zgodzić?). I wszystko jedno czy by została w wozie, czy nie - naraził ją na niebezpieczeństwo. Już sam fakt o tym, że prowadził taki lewy klub, gdzie sprzedawano narkotyki nie świadczy o nim dobrze. Nie ma go co tak wybielać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cortez
Porucznik



Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: 06/11/07, 10:14 pm    Temat postu:

Kurt napisał:
A Hart zabierając Kim w takie miejsce jak nielegalna impreza już postąpił nieodpowiedzialnie - proponując jej podwieznie nie powiedział gdzie dokładnie jadą (może spodziewał się, że może się nie zgodzić?). I wszystko jedno czy by została w wozie, czy nie - naraził ją na niebezpieczeństwo. Już sam fakt o tym, że prowadził taki lewy klub, gdzie sprzedawano narkotyki nie świadczy o nim dobrze. Nie ma go co tak wybielać.


zadko to robie ale teraz zgadzam sie z toba w 100%


Kurt napisał:
No to że nie lubisz Kim to akurat daje się zauważyć i ciebie chyba też nic nie przekona do zmiany zdania - odnoszę wrażenie, choćby Kim robiła wszystko na 102, ty i tak znajdziesz coś, by nie było za dobrze. Nie powiedziała o Hurt'cie - źle, a jakby powiedział, to by była "kapusiem". Wink


no bez przesady nie lubie jej jako osoby ale jako sanitarusz jest swietna i czesto jestem godna podziwu dla jej dzialan. choc moze nie zawsze to widac.
nie sadze zeby uznali ja za kapusia narazil jej zycie i miala prawo powiedziec co robi z reszta mysle ze gdyby pociagneli jego wontek troche dluzej to Cruz by go zgarnela zeby wyciagnac informacje. mysle ze nie odpuscilaby sobie przyjemnosci przesluchania i zgnojenia go Wink

moze nie powiedziales ze nie lubisz Cruz ale szczeze to z twoich opisow jeszcze nigdy nie wyczytalam zebys pisal o niej pochlebne zeczy ( czyzbys mial w sobie cos z Yokas?? Very Happy )


Kurt napisał:
Co do akcji w sklepie, to przecież ludzie Wynn mieli wejśc do środka pod pozorem kupienia płyty i namierzyć młodego Manna, a tymczasem jakiś gówniarz zobaczył lecących ku drzwiom Cruz z Yoshim, przestraszył się, bo myślał, że to chodzi o niego i tylko dał, nieświadomie, swoją ucieczką sygnał Joey'emu Mannowi, że gliniarze robią nalot. Czy nie tak przypadkiem było?


tak mialo byc ale zauwarz ze Wynn wpadla do sklepu zaraz za Cruz i wtedy Joe wyjal bron i uciekl a nie wtedy gdy weszla Cruz. i tego sie bede trzymac Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kurt
Sierżant



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06/11/07, 10:42 pm    Temat postu:

Co do pochlebnych opinii o Cruz to, może nie miałem okazji, by je wyrazić - czy ty napisałaś komentarze do wszystkich odcinków? Chyba nie i ja zrezsztą też nie. Może jakbym zaczął pisać np. do sezonu 4, to coś być tam znalazła o sierżant dobrego. Ale szczerze powiedziawszy, jeśli miałbym wybierać, to wolałbym mieć coś z Yokas, np. jej riposty, na które Cruz potrafi odpowiedzieć tylko wrzeszcząc i grożąc palcem, niż niepohamowany temperament pani sierżant, który prowadzi zwykle w miejscu pracy do awantury.

Poza tym, trudno by Wynn nie wpadła do sklepu chwilę po Cruz, skoro widziała, że akcja się zaczyna chrzanić - mimo zepsucia elementu zaskoczenia chciała małego Manna złapać, który i tak by zwiał, bo trudno by się kręcił w miejscu, gdzie roi się od gliniarzy i na pewno spodziewał się poszukiwań po akcji podpalenia klubu.

A co do kapowania - jeśli ktoś powiadamia przełożonych o tym, że policjanci z wydziału do zwalczania przestępczości zorganizowanej biorą dla siebie pieniądze z handlu narkotykami, brudne pieniądzę, przez które ginęli ludzie, to czy jest kapusiem? Czy może takie sprawy powinno się rozwiązywać między sobą, tzn. np. między gliniarzami na posterunku, bez udziału IAB? Ludzie Cruz, na których doniósł J.D., to właśnie robili, brali dla siebie kasę z prochów, więc byli umoczeni w nielegalne interesy, narażali innych policjantów, jako że szefowie gangów mogliby chcieć te pieniądze ozdyskać. Gdzie jest więc różnica między "kapowaniem" a "wypełnianianiem obowiązków policjanta" czy "przestrzeganiem prawa"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 06/11/07, 11:19 pm    Temat postu:

Kurt napisał:
Czy może takie sprawy powinno się rozwiązywać między sobą, tzn. np. między gliniarzami na posterunku, bez udziału IAB?
Zdecydowanie i tylko między sobą, w żaden inny sposób moim zdaniem. Policjanci powinni się trzymać razem, bo ich praca nie zawsze jest łatwa, często nawet ich ograniczają pewne bzdurne przepisy i nic w danej sytuacji zrobić nie mogą, więc powinni mieć wsparcie w sobie, a nie powinno być tak, że robisz coś z obawą, że "kolega" na ciebie doniesie. Jasne, że branie kasy za prochy to łamanie prawa i teoretycznie każdy, nawet gliniarz, powinien za to ponieść karę, ale nie możemy aż tak generalizować, bo to nie jest wcale takie łatwe, moim zdaniem. Może na tą całą aferę z braniem kasy wpłynęły jakieś inne czyniki, a może po prostu ludzie Cruz byli to tzw. "brudni" policjanci, kto to wie? Ale mimo wszystko uważam, że nie powinno się donosić na siebie nawzajem, zwłaszcza na policjantów ze swojego komisariatu. Jakieś zaufanie trzeba do siebie mieć, a nawet jak coś się drugiemu w działaniach innego policjanta nie podoba, to moim zdaniem nic mu do tego, bo jak nie chce to się w to nie miesza i już. Poza tym gdyby trzeba było karać każdego policjanta, który czasem nagina prawo to nikt z naszego 55-tego nie pozostałby na wolności, bo np. Cruz i Bosco bardzo często naginali przepisy, Sasha też nie była tak święta, jak siebie przedstawiała w poprzednim odcinku, Yokas wydała Ceasara na pewną śmierć (1 sezon), ojciec Davisa wraz z Sullym również mieli coś na sumieniu...
A to co zrobiła Yokas, a raczej co chciała zrobić, chcąc donieść na Cruz do IAB, że wtrąciła się do przesłuchiwania ich więźnia (skutecznie!) to już było przegięcie totalne, a Yokas kierowała po prostu zwykle zazdrość (?) i chęć zemsty za to, co stało się między nią a Cruz wcześniej, a takie zachowanie to już jest naprawdę poniżej pasa i bardzo dobrze, że Bosco (mimo tego, że przecież sam pożarł się w tym odcinku z Cruz i powiedział jej parę gorzkich i mocnych słów) zakończył temat, mówiąc, że "oni tak nie postępują" (choć to też nie do końca prawda, bo jednak Bosco doniósł na Cruz w początku 5 sezonu...).
A zresztą... Wszystko to takie pokręcone ;P Ale ja wiem jedno - nigdy bym nie mogła donieść na ludzi z mojego komisariatu bez względu na to jak bardzo bym ich nie lubiła!
Takie moje zdanie.

A co do Kim to będę się trzymać tego co powiedziałam wcześniej, bo w końcu gdyby Kim została sama w wozie to nic, by się jej nie stało i żadne niebezpieczeństwo by na nią nie spadło (chyba, że sama, a podejrzewam, że tak, poszłaby do płonącego budynku, by pomóc, ale to wtedy jest jej decyzja a nie wina J.D.).

I to chyba tyle... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Gość






PostWysłany: 06/11/10, 2:54 am    Temat postu:

Mnie osobiście ten odcinek się bardzo podobał. Kiedy nie mialam jeszcze całej reszty lubilam go ogladać prawie codziennie, głównie ze względu na teksty Bosco do Cruz, podobało mi się to strasznie jak on się na nią wydzierał. Zwłaszcza ten jego początkowy tekst: Jeśli skrzywdzisz mojego brata to cię zabiję. To jest obietnica. Takie odcinki to ja mogę oglądać w nieskończoność.
Jeśli chodzi o sierżant Wynn to polubilam ją, po cześci dlatego ,że rywalizowała z Cruz, zresztą to Wynn należy do oddziału zwalczania narkotyków i dealarów, dlatego to ona powinna zajmować się tą sprawą , a nie Cruz, dlatego nie rozumiem jej postępowania. Powinni odebrać tę sprawę Cruz i tyle wtedy na pewno nie schrzaniła by tej całej akcji, nie byloby calego pościgu i nie zginąl by Joey Mann, a potem Mickey. Ale Cruz oczywiście musiała sie popisywać i udawać najlepszą.
Powrót do góry
Kurt
Sierżant



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06/11/10, 8:51 am    Temat postu:

Maggie napisał:
Ale Cruz oczywiście musiała sie popisywać i udawać najlepszą.


To chyba jakiś kompleks z dzieciństwa - może nikt nie chciał słuchać małej Maritzy, więc teraz tak tupie noga i wydziera się na wszystkich, którzy śmią mieć jakieś wąptliwości lub inne zdanie. Cruz wyraźnie lubi rozstawiać ludzi po kątach, więc nic tylko lizaka do łapki i na skrzyżowanie do kierowania ruchem. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruz
Szef Biura



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz

PostWysłany: 06/11/10, 3:40 pm    Temat postu:

A może byście tak przestali na Cruz najeżdżać bez powodu?? Ok, nie każdy ją lubi, kobieta ma ciężki charakter i lubi rządzić, ale jest dobrą policjantką! A to chyba jest najważniejsze, nie???
A poza tym Maggie, nie sądzę, by Mikey zginął przez Cruz. Ten pościg i tak zakończyłby się tragedią, prędzej czy później, bo wątpię, by złapano Joe`a żywego, a nawet jeśli to jego tatusiek mógł się wkurzyć samym aresztowaniem syneczka, więc wiecie... Los Bosco, Yokas, Cruz i Wynn był przesądzony od chwili, w której dowiedzieli się o Mannie. I ja na ich miejscu wzięłabym sobie słowa Wynn do serca i bardziej bym uważała...
I nie ma w tym wszystkim żadnej winy Cruz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Third Watch - Brygada Ratunkowa Strona Główna -> Sezon 5 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin