Maurice "Bosco" Boscorelli - Jason Wiles
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny

anecia · Wysłany: 05/10/25, 7:45 pm Temat postu:

Wystrzelił ja łysy warkoczami... ale i tak jest cool pomimo jego wad Laughing

Asiula · Wysłany: 05/10/25, 8:21 pm Temat postu:

Elane · Wysłany: 05/10/26, 4:43 pm Temat postu:

dzis po raz kolejny sie chasko zachowal...
wyjechal z tym detektywem ;/
ehh

Asiula · Wysłany: 05/10/26, 5:34 pm Temat postu:

Lilith · Wysłany: 05/10/28, 3:45 pm Temat postu:

no to narobił :/
szkoda mi go, ale Monroe jeszcze bardziej
wiadomo, że niechciał jej zrobic krzywdy, ale za bardzoe chciał wrócic do pracy i nie słuchał Faith jak mu mówiła, że może zrobić komuś krzywdę
biedaczysko, ale mu scenarzyści narobili
nie myśłałam, że nasz kochany Bosco tak źle skończy Sad

Elane · Wysłany: 05/10/28, 3:49 pm Temat postu:

przeciez to byl wypadek.
ale kurwa, chamsko sie zachowuje, ja wale.

Lilith · Wysłany: 05/10/28, 3:58 pm Temat postu:

on chyba nie wie co ma robić
bo z jednaj strony kocha policje, ale pracować nie może
i właśnie stało sie to przed czym przestrzegała go Faith
ale czemu dla niej jest taki niemiły?? (to chyba mało powiedziane??)

Elane · Wysłany: 05/10/28, 4:01 pm Temat postu:

bo go wkurza, ze go poucza.
ze zostala detektywem.
ze byla jego partnerka przez 13 lat.
bo mu wmawia, ze ma chore oko.

Lilith · Wysłany: 05/10/28, 4:03 pm Temat postu:

ale ma racje, z tym okiem
a reszta
no cóż, została detektywem a on powiniej jej pogratulować
chyba nie myśli, że powinna odrzucić awans, żeby dalej z nim jeździć??
bo on z Cruz latał i nie patrzył na Faith
ale ja i tak go uwielbiam Very Happy

Czarna Mamba · Wysłany: 05/10/28, 4:25 pm Temat postu:

Oj, ale narobił... Współczuję mu, ale jedno jest pewne - to jego wina.
#

Asiula · Wysłany: 05/10/28, 6:06 pm Temat postu:

Lilith · Wysłany: 05/10/28, 6:11 pm Temat postu:

Faith ma rację, że go sprawdza
przecież mówiła mu, że może postrzelić kogos niewinnego i tak się stało
Monroe i Ty stracili dziecko
nie mówie, że jego wina, ale jak jest nie w stanie pracować w policji to niepowinien tego robić
ale ja go strasznie lubie i bez niego nie byłoby już tak zajebiście
zawsze był taki samodzielny, odważny, taki bohater
a teraz Sully pyta czy może mu pomóc, nie da rady strzelać itd. to i wyłazi z niego egoista, ale nie potępiajmy go

Scully · Wysłany: 05/10/28, 9:02 pm Temat postu:

Aj, Bosco, Bosco... Strasznie szkoda było mi Monroe ;/ Niezłego piwa sobie Boss naważył. A Faith mówiła mu, że przez to oko będzie miał kłopoty i stało się. Nic facet nie myśli, nic! ;/

Elane · Wysłany: 05/10/28, 9:55 pm Temat postu:

kto powiedzial, ze to przez oko? ;/
przeciez Bosco wyraznie powiedzial, ze kobieta popechenla Monroe na linie sztrzalu!

Czarna Mamba · Wysłany: 05/10/28, 10:10 pm Temat postu:

Moim zdaniem tak tylko tłumaczył. Odległość między Sashą a Danielle (tak chyba miała na imię ta kobieta) była mała - w strzelaniu potrzebna była niesamowita precyzja.
#